Witam!
Problem nastąpił dosłownie przed chwilą... Odpaliłem quada (taki chiński NoName z silnikiem 110, budowy tych co są np. w chopperach Kingwaya) i postanowiłem po testować go w śnieżnych warunkach... Trochę się męczył i dość ciężko się poruszał, gdy nagle zaczął dziwnie przerywać na wyższych obrotach, ale na wolnych chodził dobrze - postanowiłem czym prędzej wracać do domu. W samym wjeździe kompletnie zgasł i próby odpalenia nie pomagały. Dodam że problem z przerywaniem już kiedyś miał.

Czy można rozważać zatarcie, czy problemem może być tylko zamoczona fajka bądź układ powietrza?

Proszę o wszelkie sugestie.

Mogłeś zamoczyć iskrownik, cewkę, fajkę (przebicie), spróbuj zmienić świecę, wyczyść filtr i gaźnik (może dostało się wilgoci) , wyreguluj gaźnik, sprawdź zawory i rozrząd.

Problem rozwiązany... Przyczyną był gaźnik w którym dysza została czymś zapchana, dodatkowo świeca była mokra.