Witam
Chciałbym wam przedstawić mojego Ogara 205 który jest idealnym wcieleniem mojego wymarzonego Ogara z dzieciństwa. Dostałem od wuja Ogara 205 ale niestety bez dokumentów i w nie oryginalnym stanie. Więc trochę historii xD :
15-07-07
Jedno z pierwszych zdjęć po malowaniu oczywiście pędzlem i odpalaniu Rometa
... Rok później
06-06-08
Nie było karty motorowej ani dokumentów ale się jeździło po lesie i dłubało przy maszynie ...
Aż w końcu zdałem na kartę motorowerową i znalazły się dokumenty na podkładkę. Mogłem już jeździć po mieście. W tamtym okresie zaczęło się picowanie Ogara i wiele pomysłów na niestety WT ale z czasem odchodziło mi to. Oto kilka zdjęć z postępów na przestrzeni paru miesięcy Ogara
W między czasie przewinęły się dwa komara które zrobiłem pojeździłem i sprzedałem, ale Ogar zostaje na dłużej:
Postanowiłem rozebrać Ogara, zakupić oryginalną ramę z oryginalnymi pełnymi dokumentami, wszystko pomalować i poskładać. Zdecydowałem się na piaskowanie elementów które miały być wykorzystane. Ze względu na nie kupienie ramy w najbliższym czasie postanowiłem zabezpieczyć elementy aby nie zardzewiały wszystko oddałem do ocynkowania co mnie kosztowało 20zł.
Odnowiłem też blachę siedzenia które wykorzystałem w najnowszym projekcie:
Ok koniec przeszłości, prace ruszyły gdy w Marcu 2011 roku zakupiłem ramę za 150zł z dokumentami dosyć kompletną bez silnika:
Zaraz po przywiezieniu
Wszystko umyłem i poskładałem na nowo wraz z ocynkowanymi błotnikami, żeby było można włożyć silnik, trochę pojeździć i aby przejść przegląd:
Przegląd zaliczony i Komar przerejstrowany i opłacony
:
Wszystko naprawiłem, nie dbając o lakier poustawiałem, wykonałem remont silnika wypróbowałem i rozebrałem Ogara, dalej naprawiając :
Lakier został zeszlifowany, wykorzystane zostały elementy z pierwszego Ogara: bak, błotnik w ocynku i inne. Wszystko zostało zapodkładowane i pomalowane później niebieskim metalikiem na przełomie 20011/20012 :
Gdy już wszystko wyschło i zostało pomalowane farbą bezbarwną, wszystko poskładałem ze szczególną dbałością o detale poskładane na nowych śrubkach. Ale okazało się że nie idzie naprawić moich widełek i musiałem kupić nowe. Komarek odpalił wszystko podłączyłem i czekałem na widełki :
Gdy widełki dotarły pomalowałem je i założyłem do ramy. Udało się działają idealnie
wraz z nowymi olejowymi amortyzatorami z tyłu:
Wybrałem się pewnego dnia na przejażdżkę w Styczniu zrobiłem nim już 45 km
Ciąg dalszy prac nastąpi w kolejnych postach na forum ...