Borek96, nie narzekam. Jest dosyć mocny, więcej mi nie potrzeba, na prawdę.
Tak jak pisałem wcześniej, wczoraj zrobiłem nim 250 KM z motocyklem (kawasaki ER 5) na przyczepce, w aucie były 4 osoby, jechałem na LPG, na drogach był śnieg, a Civic bez problemu dawał sobie radę, wcale go nie musiałem cisnąć, żeby jechał.
Poza tym jest masa powodów, które wpływają na to, że jeszcze parę lat nim pojeżdżę, a mianowicie:
Civic jest z 1996 roku, w 1998 roku zostałs sprowadzony przez kuzyna mojego dziadka do Polski, po paru latach kupił go od niego mój dziadek, także przejeździł parę lat, potem mój tata go kupił od dziadka przejeździł nim 3 lata, potem ja go odkupiłem od taty (tzn dałem mu Pandę, on sobie ją sprzedał bo w podobnych pieniądzach stoją Civici VI i Fiaty Pandy).
U nas w rodzinie jeśli chodzi o auta to każdy mężczyzna jest pedantyczny ;) więc autko jest na prawdę pewne bo prawie od nowości jest w rodzinie, znamy jego historię calusieńką.
Po drugie pod koniec 2010 roku, mój tata jak wyjechał na misję ( jest zawodowym żołnierzem, wyjechał do Afganistanu) to wstawił go do zaprzyjaźnionego mechanika-lakiernika. Przez te pół roku mechanik posiedział nad nim troszkę, wymienił wszystkie części te, które się zużywają (nawet te, które wyglądały jeszcze dobrze, wymienił na zapas) - chodzi tu np o rozrząd, amortyzatory, jakieś tam gumy wahaczy, drążki itd.
Dodatkowo, że Civici lubią rdzewieć sobie na nadkolach i leciutko pojawiła sie ruda w tych miejscach to Civic został calusieńki pomalowany (wspominałem, że jeśli chodzi o auta to moja rodzina jest pedantyczna, przynajmniej faceci). Ogólnie z tego co mi wiadomo w auto zostało włożone 5 tyś + założona instalacja LPG. Więc autko jest jeszcze pewniejsze.
Po trzecie, skoro włożone 1,5 roku temu było 6 tyś zł, a Civici z tego roku stoją na allegro po 7 tysięcy to czy opłaca mi się go sprzedawać? Tym bardziej, że mój Civic jest sprowadzony z Ameryki ( w Polsce są budy amerykańskie, ale produkowane w Europie), i ma na prawdę o wiele bogatsze wyposażenie niż te Europejskie. Nawet jakbym go wystawił za te 10 tyś, które jest na prawdę warty i jeśli by mi go ktoś kupił, to co ja bym kupił za te pieniądze? Auto będę zmieniał dopiero wtedy, kiedy będę mógł sobie na nowe przeznaczyć ok. 20 tyś, bo na prawdę, nie ma sensu zmieniać tak pewnego auta na coś innego. Poza tym jak widzicie, silniczek 127 KM więc w miare mocny. Automat też ma swoje zalety, do takiej skrzyni trzeba dojrzeć, choć nie ukrywam, że wolałbym manuala.
Jeszcze jedno. W Civicu mam hak, który mi służy do zarabiania pieniędzy bo jak wspomniałem w wolnym czasie po szkole zajmuję się transportem motocykli, z resztą nie tylko.
Jakieś argumenty, które mogłyby mnie przekonać do zmiany auta?
_________________
Keeway Hurricane -> Peugeot XP6 -> Yamaha Slider -> Yamaha Axis -> Fiat Panda -> Honda CBR f4i 600 + Honda Civic VIgen. V-tec + Fiat 126p
TZRfan
Ale Civic dawał rade mimo pewnych utrudnień (4 osoby w aucie, lpg, przyczepka z motocyklem, śnieg). Najśmieszniejsze jest to, że mimo, że koleś mi zapłacił za transport to i tak lepiej na tym wyszedł niżby miał jechać sam bo przy targowaniu się chciał powiedzieć typkowi 4600 zł ( a motocykl był wystawiony za 4800 zł), to ja zająłem się targowaniem i wzieliśmy go za 4100 zł. 
