Siemka jest taka sprawa . Zamówiłem ostatnio bratu nowy cylinder z polini do jego piaggio nrg . I ten młot w czasie gdy ja byłem w szkole postanowił sam go zamontować . Źle ustawił pierścień na tłoku i zaczął go wkładać w cylinder . Niestety najprawdopodobniej napotkał opór i nie mógł go dalej cisnąć . Gdy przyjechałem i to zobaczyłem próbowałem to jakoś ściągnąć . Było ciężko ale mi się udało . Niestety na dole cylindra zrobił się mały wżer i próg . I teraz gdy już to wszystko poskładaliśmy do kupy nawet jak się kręci magneto rękom to słychać i czuć że coś tam w środku wadzi . Jest jakieś rozwiązanie żeby uniknąć szlifu .

Jedynie co to tylko szlif, albo oddać na "gwarancje" xd

Tego właśnie się obawiałem więc wziąłem drobny papier w dłoń i zlikwidowałem ten próg , ale pierścień dalej haczy jak by o kanał .

Papierem... pozdrowienia , już możesz się liczyć że komprecha spadnie, jednym zdaniem zniszczyłeś nowy towar

w którym dokładnie miejscu to jest? dochodzą do tego miejsca pierścienie w ogóle?

Pierścienie przechodzą za kanały i w tym momencie następuje blok ,

bałbym się to robić prostszą tokarką a ty to zrobiłeś ręcznie...
Masz w ręku dokładność do dziesiątych części milimetra??
Oddaj to na szlif póki jeszcze się da jeśli nie zrobiłeś za dużego dołka...

_________________

Srzedam Kingway'a na częsci..pisać

No i sorki specjaliści ale problem rozwiązany i jeździ cacuszko . Ubytków na kompresji nie ma ponieważ to co starłem było poniżej lini kompresji . A problem polegał na nie dopracowanych kanałach . Co mnie zdziwiło przy takiej marce. Ale dzięki za pomoc