witam

a wiec "sprawa" wyglada tak moze ktos juz to mial to bedzie wiedzial co moze byc glowna przyczyna.

otorz po dosc porzadnym umyciu skutera trzeba kopnac go z 50 razy albo minute krecic rozrusznikiem aby odpalil.

wczesniej wystarczylo 1 kopniecie

obserwujac wezyk paliwa to po postaniu tak z pol godzinki- godzinke paliwo splywa z wezyka ale tak jak by wyciekalo gdzies z gaznika lub nie wiem co ejszcze ze dopiero jak paliwa zaciagne i wypelni chyba komore to łapie.

dodam ze filtr powietrza juz wypralem i uszczelnilem tak wiec syf juz sie tam nie ma prawa dostac

czy woda moze rozszczelnic gaznik ?;p

_________________

http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Mal ... _F12/74283

Sprawdź śrubę spustową czy dobrze dokrecona.
Tym myciem zalewasz instalacje zapłonową i robi się przebicie,dlatego trudno odpalić. Tak to można myc diesle,nie benzyniaki To odpowiedź na pytanie dlaczego nie łapie

_________________

Poznaj swój skuter zanim ON da się poznać

Piszę poprawnie po polsku.

nom z ta odpowiedzia to tak;]

sruba spustowa to juz jest tak dokrecona ze nie wiem czy bedzie szlo ja odkrecic nie uszkadzajac komory;]

dodatkowo jeszcce zatkalem ten zaworek ale to nic za bardzo nie dalo.


w sumie to ja sobie tym postem sam zadalem pytania i odpowiedzialem no ale coz;]

i tak na marginesie jeszcze zalozylem sobie gasboxa. wykonany z puszki po dyzodorancie, ktora niby to miala nic nie dac ale w moim przypadku dala b. duzo;] i czy przez gasboxa moze nie byc przy starcie wytwarzane wystarczajace podcisnienie aby otworzyc kranik podcisnieniowy?

edit:



no niby tak tylko ze ja potem przejechalem 150 km i dalej jest to samo ;]

_________________

http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Mal ... _F12/74283