Witam.
Mam problem.
Sprzedałem skuter.
Kupujący chce go zwrócić bo mechanik powiedział że nie chce się w to pakować .
No ok .
Tylko że ja go parę dni wcześniej wyrejestrowałem .
Jest jakaś szansa że odzyskam koszty na ponowną rejestrację i wykup OC ?
Prosze o pomoc.
Pozdrawiam



EDIT.Sprawa wygląda tak, że kupił go odemnie , jego kolega sprawdzał obaj jeździli nie wykryli defektów .
Teraz coś mu się zaczęło dziać z gaźnikiem i mechanik mu wyliczył całą usługę na 400 zł.
Jakie mam szanse ?

_________________

O ile mi wiadomo to w umowie sprzedaży jest druczek o tym, że kupujący zna stan pojazdu. I z tego tytułu nie będzie sobie rościł spraw do sprzedającego?

Oczywiste że jest coś takiego , że kupujący zapoznał się ze stanem pojazdu i je akceptuje .Wtedy on nie ma nic do powiedzenia , znał stan , kupił , i teraz może mieć pretensje tylko do siebie.

_________________

Teraz to może ci jedynie wypastować buty. Wszelkie groźby od osoby ,która kupiła go od Ciebie ignoruj po czym powiedz ,że jeszcze raz napisze zgłosisz to na policje. W sumie policja go wyśmieje, dodatkowo nie dziwię się facetowi ty byś się nie wkurzył ?

Zobacz umowe bo jak ma , że w ciągu 10 dni moze oddać pojazd to on jest w lepszej sytuacji

_________________

"Odważni nie żyją wiecznie, za to ostrożni nie żyją wcale ... "

Sprzedam moją niunię
http://tablica.pl/oferta/kymco-super9-s ... 30S9d.html

Wkurzyć się mógł ... ale skuter obejrzeli , przejechali się, pasował im , kupili , podpisali papierek i teraz mają pretensje do sprzedającego ? Mogli sobie wziąć mechanika i żeby im wszystko na miejscu posprawdzał . Dawałeś mu jakąś gwarancję rozruchową czy coś?

_________________

Przyjechał z kolega mechanikiem .
Zadnych umow rozruchowych nie było.

_________________

http://www.komorniki.com/wzory_umow/umowa_kupna_sprzedazy_motoroweru.pdf to ta umowa.

_________________

Jeżeli nie chcesz go z powrotem nie ma opcji żebyś odpowiadał za to na policji czy gdzieś indziej. Jedynie co ci mogą zrobić to naje*a* Ci 8 - ) A ty możesz zadzwonić na policję w celu wyjaśnienia problemu oskarżając kupującego to naprawdę nic trudnego a wyjaśni wszystko w 1h : ]

A skąd wiesz czy on nie grzebał przy motorze i coś popsuł? Kupił, wiedział jaki stan, teraz to już "po ptokach".

Tak jak kolega wyżej mówi , nikt Ci nic nie zrobi , jeśli nie dawałeś mu żadnej gwarancji rozruchowej to bądź spokojny .

Edit:

bartexc, dobrze mówisz ... mógł kupić , rozwalić i teraz ma pretensje do sprzedającego

_________________

w umowach jest zazwyczaj coś takiego (ale w necie jest masa tych wzorów i się co niektóre różnią...) Więc w chwili obecnej nie może ci nic zrobić, chyba że na umowie pisało by coś takiego że ma prawo zwrotu w ciągu X dni. Rozumiem że wad nie zataiłeś więc nie masz o co się martwić. Jeżeli sprawa cię interesuje dogłębnie napisz na http://forumprawne.org i tam dostaniesz profesjonalną poradę, a na mielochu jej raczej nie szukał

_________________

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t ... &start=160

Powiedz mu widziały gały co brały;D
Dziekuje dobranoc nic ci nie zrobi;D

_________________

Naciskam starter.
Jeszcze kominiarka,rękawice,kask.
Ruszam,opada zmęcznie i złość.
Zostawiam za sobą świat pełen zawiści,
krzywd,raniących niedomówień...
Bo moją ulubioną pozycja?
To pozycja za kierownicy motocykla.

U mnie jezdził normalnie , przejchał się 1 i drugi i stał na wolnych normalnie.
teraz mi powiedział że był u mechanika i wgl ani jak ciepły ani jak zimny nie trzyma obrotow bo mu mechanik powiedział że wina gaznika (przypominam ze obroty trzymal i swieca byla w idealnym kolorze).
Ale tym że gaźnik kosztuje 400 zł z montazem i regulacja to rozwalil system ;d
Ok , spróbuję się dogadać z nim jeszcze ;p
Dzięki.
Jesli ma ktos jeszcze jakies doswiadczenia to proszę o posty ;D

_________________

Ja też jak sprzedałem skuter to się kupujący potem gorączkował tylko rzeczywiście u mnie to go nabiłem w butelkę bo praktycznie pół silnika było do wymiany ale powiedziałem że zablokowany dlatego tak jeździ ale skapnął się po 10 więc lajcik sprawdź kiedy była podpisana umowa i kiedy do ciebie zadzwonił/napisał że chce oddać jeśli po 10 dniach to że tak powiem może cię pocałowac w dupę bo wszystko jest zgodne z planem a jak się będzie dalej narzucał to dzwoń na policje a jak się nie odczepi to do prokuratury wystąp o zakaz zbliżania się i finish

_________________

Peugeot Speedfight 2 RallyVictories
peugeot-speedfight-2-by-friq-t363563.html

Zapraszam na fp
https://www.facebook.com/Motoerskoo

Kolego, niema czym się przejmować i możesz spać spokojnie. Nawet jeśli napisał tego sms-a to w każdej chwili możesz go usunąć i powiedzieć że nie doszedł, nikt nie znajdzie dowodów czy on tak naprawdę został odczytany . Tak czy siak w umowie jest jeden paragraf ktory tego dotyczy. Według mnie nawet jak pójdzie drogą sądową to i tak jest z góry przegrany

Mylisz sie ;) Wszystko sie zapisuje w necie bilingi. Ale jak wyzej nic Ci nie zrobi.

_________________

Majne Sendełe sr-sprzedana-obecnie-derbi-senda-t259795-1180.html

Qubi no tak ale niema nic takiego jak to że na pewno go odczytałeś i dostałeś, w takich bilingach jest przeważnie tylko to że ty wysyłałeś sms-a do danego numeru, chyba że jestem zacofany w tym temacie.

Ludzie jeden podpis na umowie od strony kupującego i nie ma tematu

_________________



Mój Buxy ;*
http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=273110

Ok sprawa wyjaśniona ,
a i Frik, nie masz się o co martwić .
Doczytałem na specjalistycznym forum że te 10 dni to tylko w przypadku transakcji konsument <-> przedsiębiorca a ty firmą nie jesteś czyli dziekuję dobranoc ;D

_________________