Jesienią 2011 nabyłem TGB r50x, po okazjonalnej cenie ;]
Coś o skuterze:
Marka: TGB
Model: r50x
Silnik:Suzuki/Morini
masa kg gotowy do jazdy: 112kg
maksymalna masa całkowita kg: 275
pojemność zbiornika paliwa w litrach 6
Zalety :
-Nie katowany
-Zadbany
-Rocznik
-Przebieg
-Silnik Morini
-Mocne lapmy
-Hamulce Tarczowe
-Światła awaryjne xD
Wady :
-Nie palił
-Słaby akumulator
-Lakier...
Fotki z dnia zakupu:
-brak-
Fotki teraz:
Mój złocisty, biała perła kolegi. Obydwa ja malowałem ;>
(brak kilku plastików i spojlera) malować będe.
W planach
Swap na silnik od Italieta Formuły 125 twina rzecz jasna:D
Jak ktoś ma taki to kupie.
W dzień kupna, podjechaliśmy z szwagrem busem i na pake maszyne
Po przyjeździe wyładowaliśmy, od razu wziąłem się za diagnozę.
Posprawdzałem to i owo, przeczyściłem gaźnik. Odpalił od szczała.
Skuter po mojej zacniej regulacji palił, pi razy drzwi 12l/100km
Nie mogłem dojśc co jest źle, dopiero gdzieś w maju się zorientowałem co jest grane, o czym napisze potem. Gdy doprowadziłem wszystko do ładu, kupiłem pare rzeczy do malowania. Przygotowałem, pomalowałem - spreyem ;/ Po czym się okazało że to olejna była...Palcem można było ściągac. Lecz jakoś 1mieś może wiecej jeździłem, lepsze to niż to co poprzednio było(miejscami farby na około 3mm było).
Zbliżała się zima, wiec postanowiłem raz a porządnie pomalowac TGB`eka.
Ojciec powiedział że zafunduje z własnej kieszeni, bynajmniej czegoś się naucze nowego.
Wiec wybraliśmy się do sklepu motoryzacyjnego z mieszalnią farb. Myślałem nad biało zielonym, lecz gdy ujrzałem złotą perełke odrazu zmieniłem zdanie. Dokupiłem jeszcze srebrnej perły(do dziś leży w kącie).
Przygotowałem skuter, po czym spadł śnieg. Modliłem się aby zdążyc przed, lecz nie udało sie ;/. Wiec zabrałem się za ściągniecie starych powłok lakierniczych i matowaniem lakieru właściwego. I tu się zaczęły schody
Nikt mi nie powiedział że do podkładu leje się specjalny rozcieńczalnik, zalałem nitro... co ja się z tym miałem, podnosiło mi ciągle i pajączki sie robiły. Po jakiś 3dniach prób zorientowałem się że taką głupotę popełniłem .
Kupiłem to co należy i w końcu na prostą wyszedłem. Następnego dnia gdy podkład wysechł matowanie 600 papierem kolejny mój błąd... Pewnego słonczego i zarówno śnieżnego dnia przyszedł czas na kolor
Ojciec zademonstrował mi jak się to robi na jednym z plastików, reszta do mnie należała. Jako tako bez zacieków, udało się!:> Lakieru bezbarwnego tzn. klaru wolałem nie kłaść, ojca poprosiłem. Plastiki szybko zaniosłem do nagrzanego pomieszczenia farelkami
W między czasie zabrałem się za oględziny silnika :
Cylinder - gładź gładziutka :>
Głowica - troszke nagaru, wypolerowałem ja.
Wariator - rolki były w nieciekawym stanie
Sprzegło - Okładziny jak nowe
Dzwon - Kolory tęczy, dziwne bo nie był katowany.
Łożyska, uszczelniacze, przełożenia jak nowe.
W dodatku, TGB ma odblokowane przełożenia
Zimą jeździłem na samej ramie. Nie szędziłem go nawet w temperaturze -20. Palił od strzała , mieszankę tylko było trzeba robic. Gdy się już ociepliło, złożyłem skuter.
Ogólnie czegoś jakby mu brakowało... kontrastu. Pomalowałem na szybkiego kilka elementów srebrną perłą, o niebo lepiej . Kolejna głupota jaka zrobiłem, polerowanie lakieru przy minusowej temperaturze papierem na wode
Wole nie mówic jakie są tego skutki.
W końcu długo oczekiwana Wiosna ! Zakup kilku pierdołek Stożka Malossi e13, Dyszy 72 ,
rolek testowych Stage6 i naklejek mocy. Po zamontowaniu tego i gaźnika 16 z innego skutera o niebo lepiej
Bo ten gazior 12 w serii to porażka .
Zaglądając na stryszek znalazłem silnik od skutera, ojciec kiedyś na szrocie kupił gdyż był mu tam do czegoś potrzebny. No to cyk do mojej pszczółki przełożyłem, pokopałem pokopałem i zapalił
Czyli silnik ocalony, wyciągnąłem go i zabrałem się za oględziny. Okazało się że to silnik z Adlego Silver Fox`a.
Mina chińskiego pochodzenia ;/ Ale nie zraziłem się, zajrzałem do cylindra i wpadłem na pomysł aby go porozwiercać ;D Został rozwiercony kanał wydechowy, kanałki te co benzyna przelatuje i kartery przystosowane do nowych rozmiarów. Złożyłem go, bałem się aby kompresji nie stracić, lecz... kompresje ma jak głupi palca nie idzie utrzymać.
W tym miesiącu zajmę się tuningiem tego silnika.
Teraz śmigam na Morince(czas przełożenia silnika około 15min) xD Wracając do spalania w niej, powiecie że to nie możliwe aby tyle paliła a jednak :> Pękła guma lącząca gaźnik z króćcem w rezultacie łapał lewe powietrze i nie było możliwości wyregulowania. Co lepsza, pęknięte mocowania filtra powietrza obniżyły kąt gaźnika i zamiast lac do gardzieli to paliwo cofało się do filtra.
Teraz spalanie w granicach 3l
Nie zapeszac, ale skuter mnie nie zawiódł. Zawsze posłuszny
owner1
foteczka odemnie ;)
Co z tego będzie to zależy od cb 