A wiec tak. Wczoraj smigając po lesie spotkałem ziomka na KTM 125 2T.
Jadąc pozniej za nim czulem caly czas taki fajny zapach jak od motoru żużlowego.
Gdy sie zatrzymalismy powiedzial mi on ze wlewa on olej MOTOREX za prawie 80zł za 1 Litr.
Wiec powiedziałem sobie AHA, bede jednak dalej smigał na Liqui Moly który tez nie najgorzej pachniał po spaleniu.
Dzis podjechalem do serwisu motocyklowego Yamaha, i pogadalem ze znajomym mechanikiem dlatego ten jego olej tak specyficznie pachniał jak motor żużowy.
A on ze w tych drogich olejach często jest RYCYNA.
A wiec odpalilem GOOGLE i poszperałem.
Dowiedzialem sie ze w latach 30-50tych uzywano rycyny w samolotach.
Teraz w żużlu je stosują, motocrosie i innych sportach wyczynowych.
Nawet w modelarstwie, gdzie silniki niekiedy kręcą sie do 30tys obr/min.
Nie będe sie tu dużo rozpisywał go google stoi otwórem, lecz dzis załałem 30g/30ml oleju rycynowego, który kosztuje w aptece 1,9zł. tyle wlałem razem z mieszanką na cały bak w Derbi Sendzie.
Odczułem to ze ładnie pachnie, i ze żeczywiscie motor lepiej, chodzi w wyzszych partiach obrotów.
Rycyna ma swoje wady, ale o tym poczytajcie w necie.
Ale główną zaletą jest to ze lepiej smaruje silnik przy katowaniu niz jakikolwiek olej syntetyczny. (znajdą sie pewnie ludzie który w to niewierzą, )
Tu macie przykład oleju, który jest typowo do sportów motorowych, lecz tu rycyna przeważa w skladzie dlatego nie nadaje sie do użytku codziennego.
Castrol R40 gdzie po angielsku słowo "Castrol" oznacza RYCYNĘ dla niedowiarków
http://allegro.pl/castrol-r40-1l-i2491098526.html
guti66
P
