Przejechałem sobie pare kilometrów, zaparkowałem i zobaczyłem że z podspodu leje sie coś. Nie była to benzyna, ani olej. Okazało się że są to elektrolity z akumulatora które lały prosto na świece zalewając ją. Musiałem odkręcać tą świece, czyscic i tak pare razy. Wkońcu gdy skończyło cieknąć jezdził normalnie ale zaczął spadać kapturek ze świecy przy okazji zalewając ją. I dalej wyciąganie, czysczenie itp. Aż wkońcu normalnie jezdzil i potem zgasiłem go i przestał dawać w ogóle iskre. Pomoże ktoś?
|