Kupiłem niedawno derbi gpr nude z 2004 roku i miala okleine ala' carbon na baku wiec jakos mnie nie zastanowiło, że mógłbyć robiony. Dziś zaczęła mi delikatnie odchodzić ta naklejka i stwierdzilem, że mi się nie podoba więc zerwe i kupie tank pada. Moim oczom ukazało się coś takiego:
Nie jest to szpachla lecz podobno jakiś klej. Okiem pół specjalisty mojego dziadka, który 'robi w fachu' bak pękniety nie jest lecz musiało się coś z nim stać bo jednak ta klejo-szpachla(?) nałożona jest i to na tyle nieumiejętnie, że cała popękała co widać na focie. Po umyciu kleju od naklejki wyglada lepiej ale mimo wszystko wielka czarna 'plama' klejo-szpachli(?) zostaje i teraz pytanie co z tym zrobić? Nowy bak odpada, używki w tym kolorze nie znalazłem w dobrym stanie a za lakiernika zapłace pewnie spore pieniądze, których aktualnie nie mam.
Moje pomysły:
naklejka w calosci ale minimum rozmiar 9x16 co jest znaleść cieżko poza tym to gówno jest na tym załamaniu wiec naklejka tylko na to wyglądałaby dziwnie bo ciezko by jej bylo nie zagnieść a nie mam takiego skilla
pseudo stickerbomb na calym baku ale znowu się pojawia problem z 'profilami' baku bo na tych kantach na bank by mi sie pozagniatało.
Jakie wy macie pomysly? Może jest ktos z warszawy/okolic kto podjąłby sie takiego stickerbomba (pseudo bo te jako jedna naklejka na allegro) nakleić bo już to robił i potrafi? czekam na jakąkolwiek pomoc bo wygląda to okropnie.
bigwiśnia
