Witam wszystkich forumowiczów. Mam pytanie dotyczące mojej hondy. Otóż kupiłem suszareczke marki Honda z 98r. dogadałem się z kolesiem i powiedział mi ze jest gaźnik rozregulowany, grzebaliśmy z ojcem aż w końcu odpaliła, ale nie umiała wejść na obroty i ledwie co zakręciła kołem. Rozebraliśmy gaźnik i okazało się że jest zapchany. Przeczyszczony gaźnik poskładaliśmy i próba generalna. Okazało się że po przeczyszczeniu gaźnika chodziła tak samo mimo że był zapchany. Rozebraliśmy cylinder okazało się że pierścienie przejechały już swoje kilometry i są już do wymiany. Więc w poniedziałek jechałem porozglądać się za częściami, trafiłem do malutkiego serwisu gdzie sprzedawca doradził mi żebym zrobił szlif i dokupił pierścienie i tłok. Jak powiedział tak zrobił. Założyliśmy z kumplem nowy tłok pierścienie itd. Po przejechaniu niespełna 2 km honda zgasła. Od tej pory jej nie odpaliłem więc rozebraliśmy cylinder i okazało się że pierścienie "chyta" na tłoku. Czego to wina ? Stało mi się tak 3 razy (3 razy musiałem rozbierać cyla żeby pierścienie odczepić od tłoka)

Przepraszam za jakość napisanego przeze mnie postu.

Nie przepraszaj, tylko pisz posty lepszej jakości. Co z nim nie tak w ogóle?

Trzeba było ten szlif i składanie oddać temu właśnie mechanikowi, miałbyś z głowy teraz.

Może złe pierścionki dobrałeś.

Jakiej firmy kupiłeś tłok z pierścieniami?

_________________

150

Gościu sam mi dopasowywał tłok, pierścienie, zawleczki i tulejka z firmy bodajże RMS

_________________



http://www.facebook.com/DayOfRiotBand

http://www.youtube.com/watch?v=NPTtPYTrCFA