Witajcie, przed zimą niestety rozleciało mi się jedno z łożysk w silniku więc zabrałem się za remont. Wymieniłem odrazu wszystkie łożyska w silniku. Starałem się jak najmniej rzeczy demontować, cały zapłon przed odkręceniem oznaczyłem, w którym miejscu był. Po założeniu zapłonu oraz magneta brak iskry, żądnych kabelków od modułu nie odłączałem. Wyłącznik zapłonu ktoś zrobił dosyć prowizoryczny, ponieważ jak podejrzewam główny kabel zasilający dał przez przełącznik do modułu i właśnie na nim wyczułem iż jest dosyć duże napięcie. Gdzieś czytałem że wyjściowe z zapłonu powinno być około 50V, jednak wiem jak czuć 50V tym bardziej przy delikatnym ruszaniu starterem. Niestety nie posiadam miernika i nie mogę dokładnie zmierzyć wartości. Nigdy nie miałem motorku na module, simsony zawsze na platynach i kilka ich było z nimi zawsze sobie jakoś radziłem a tutaj że tak powiem jestem zielony. Cały zapłon mam jak dobrze przeczytałem ducati energa. Są w nim 4 wtyczki, skrajna od lewej patrząc od przodu masa, druga od lewej to jest właśnie ta gdzie dochodzi to dosyć duże napięcie, reszty nie ruszałem. Wychodzi z niego jeszcze na stałe przymocowany zielony przewód i biegnie do masy. Przed remontem iskra była bardzo dobra. Panowie bardziej obeznani proszę o pomoc!

Z góry dzięki