Swojego roxa kupilem 29 grudnia 2012r. i mam juz z nim problem. Pochodzi z 2001 r., kupilem go za 2200. Ostatnio mam z nim problem ze nie chce odpalic. Któregoś dnia pojechalem do kolegi jakies 10 km ode mnie. Do kolegi dojechalem bez najmniejszych problemow, ale ktoregos wieczoru byla taka sytuacja: wyprowadzilem go na dwor i odpalilem, silnik popracowal kolo 1-2 min i zaczął tracic obroty i po krotkim czasie zgasl, pozniej juz go nie moglem odpalic ;/. Zostawilem koledze kluczyki aby przeczyscil gaznik (ja musialem wracac do domu), przeczyscil i siilnik pracowal, palil z dotyku, ale na pelnej manetce sie dusil i nie chcial jechac. Gdy przyjechalem go zabrac odpalal, wrocilem na kolach do domu ale kolo 200 m od domu stracil sile, daje gazu a on nie chce ruszyc, chociaz silnik pracowal... Gdy wleje paliwa do krućca to odpala i wkreca sie na obroty i chodzi dopóki paliwa nie zabraknie. Gdy gaźnik (przeczyszczony) zaloze to niby cos lapie ale tylko na początku ale i tak nie odpala. Pomóżcie prosze !

może wlałeś paliwa z syfami albo w baku coś było, zamontuj jakiś filterek. jeśli to nie pomoże to załatw sobie jakiś gaźnik dobry od kogoś i wsadź na próbę i zobacz czy bedzię chodził normalnie

_________________

Jeżdżę szybko, bo lubię zapierdalać ;D

wlasnie chce porzyczyc od kogos i zobaczyc czy to przypadkiem nie wina gaznika, w paliwie to nie wiem czy jest cos, ale nie wykluczam tej opcji