Witam . Kilka dni temu założylem Cylinder jeżdże ostrożnie nie szarzuje jedynie czasami ale za to robie przerwy co 5-10 km na schłodzenie . Problem jest następujący gdy Yamaha jest już cieplejsza i przejedzie się nią ten kilometr dwa to zaczyna przerywać ale po czasie odpuszcza i jedzie normalnie i tak za kazdym razem gdy zwolnie i znów tak troszeczke przerwie i idzie znów jak burza a jak ciepły i chce go zapalić to musze dać pełną manetke gazu zeby zapalił. A tak zgaśnie . Ktoś wie co może być przyczyną? Z góry mówię że pozbyłem się grzania gaźnika. Na zimnym silniku Yamaha pali na cwierć kopnięcia kopki. Pomocy!

regulacja gaźnika

_________________


SR CUSTOM
http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.p ... sc&start=0

Napewno? Bo jak jest zimny to chodzi lekko sie zagrzeje i przerywa ale zaraz ma pełną moc a jak zimny pali od reki na dotknięcie palcem