Witam mam problem z apką z silnikiem minarelki.. ostatnio dużo jeździłem bo słońce itd trzeba było się nacieszyć ;D no ale zaczęło mi brakować paliwa więc kilka razy zalałem benzyny z olejem dokładnie mieszanke do mz warto zaznaczyć że te apki miały dozownik który dodatkowo sam podawał olej (castrol power racing 2t czy cos takiego). No ale fajnie rwała uczyłem się wolnej gumy wszystko malina. Jednak jest to ale bo zakupiłem 5l paliwa na raczej dobrej stacji , nie żadnych wiejskich itp.. zatankowałem i chwile pojeździłem ok. 40 km i się zaczęło przestała wchodzić na obroty po chwili wydaje dziwne odgłosy tj przerywała no ale nic może powiem że jak stoi na "nóżkach" i daje jej full manete wchodzi na obroty i dostaje takiej dziwnej odcinki.. z początku myślałem że to gaźnik no ale wyjąłem go wyczyściłem i nic to nie dało moje podejrzenie spada na linke od ssania którA mogła się zaciąć no ale to chyba też odpada bo pięknie pali i trzyma obroty a na ssaniu przy ciepłym silniku gaśnie.. siedząc pewnego ranka moje podejrzenia padły na nagar no ale nagar tworzy się po większych km a ja przejechałem może z 50. więc dalej ... mam strasznie zjechane sprzęgło a dzwon fioletowy (skutki stuntu
) no ale chyba to nie ma nic do znaczenia. dodam że do gaźnika nikt się nie dotykał i to diwne żeby przez 20 km się rozregulował .. wiem dziwna sprawa ale podejrzewam że już umiera cylinder. no ale wtedy straciłbym kompresje a na kopniaku czuje że jest całkiem spora naprawde nie wiem co to może być piszcie jestem gotowy na wszelakie propozycje
ADR.