Siemanko wszystkim,
jestem nowy na tym forum i ogólnie z motorami też niewiele wcześniej miałem wspólnego (tylko Romet ;)). Jakiś miesiąc temu zakupiłem sobie Yamahę DT50 i tak sobie raczej bezproblemowo śmigałem aż do teraz. Ogólnie z silnikiem i motorkiem jest wszystko w porządku, ładnie chodzi bez żadnych udziwnień. Tylko kilka dni temu coś się stało z prądem idącym do lamp z przodu i z tyłu. Ta przednia przestała świecić, więc wymieniłem żarówkę, ale niewiele to dało (niby świeci, ale strasznie słabo). Okazuje się też, że z tyłu nie działa światło pozycyjne, jedynie stop działa jak należy. Do tego obrotomierz wariuje - czasami działa jak trzeba, a czasem przy jeździe na wysokich obrotach jest na samym początku skali (licznik i reszta kontrolek są w porządku). Nie mam pojęcia co może być przyczyną, wydaje mi się, że to mogą być jakieś zmiany napięcia? (lampa z przodu czasami zaświeci jak trzeba na ułamek sekundy) Dodam jeszcze, że np. z kierunkami i wszelkiego rodzaju czujnikami jest wszystko spoko. Co może być przyczyną i jak temu zaradzić?
Pozdrawiam,
kubakac