Kupiłem jakiś miesiąc temu Yamahę dt 200cc ( oryginalnie 125cc, przerobiona na 200)
Jest ona z rocznika około 90-95r ( metalowy bak ).
Od tego czasu jeździła normalnie była mocna itp ale raz mi się paliwo skończyło, zajechałem na stacje zatankować, zrobiłem mieszankę - odpalam i pojechałem.
Po ok. 2km jak stanąłem zgasł mi i nie chciał zapalić bez gazu, dodałem mocno gazu i zapalił, wsiadłem i pojechałem.
i teraz żeby nim jeździć muszę go trzymać na obrotach 4k wzwyż bo poniżej po prostu jakby silnik nie miał siły i się z nim "siłuje" by go utrzymać na obrotach ... tak dziwnie jakby zaraz miał tłok złapać i się zatrzeć ale nie ma żadnego metalicznego dźwięku ... zlałem to paliwo i kupiłem na innej stacji ale dalej to samo jest. silnik jest mocny na wysokich obrotach ale aktualnie nim nie jeżdżę bo musze go praktycznie ciągle piłować przy ruszaniu i po prostu ciężko się tym jeździ ... jakieś pomysły czego to wina?
-- 20 lip 2013, o 22:03 --
jeszcze dodam, że teraz by go odpalić muszę baaaaaardzo mocno kopnąć w kopkę aż kopka do samego dołu dojdzie mam wrażenie jakby kompresja spadła ale na pycha jest i tak ciężko odpalić
-- 20 lip 2013, o 22:04 --
Jeżeli to tłok i cylinder to gdzie ja teraz części dostane do tego staruszka ..
rellanium
