Witam, mam apkę rs 50 2009 rok. Apka sprawnie jeździła, wszystko ładnie, normalnie dochodziła do 85 km/h, jak się położyłem na baku to ok. 95 km/h. Wyjechałem na wakacje na 2 tyg, apka stała w garażu, nikt jej nie ruszał. Jak wróciłem to odpaliłem bez problemu, jechałem się przejechać, śmigała ładnie. Ale jak przekraczam granicę 75 km/h to zaczyna się tak jakby dławić czy dusić. Szarpie nią, obroty spadają, prędkość też, manetka nie reaguje. Muszę zrzucić bieg i zmniejszyć prędkość, wtedy zaczyna normalnie pracować. I dzieje się tak tylko czasami, bo raz na prostej wyciągnąłem 84 i jechała swobodnie, normalnie, W czym może tkwić problem ?
Dodam, że po przyjeździe i po odpaleniu na liczniku miga mi ikonka "klucza płaskiego", ale tylko mignie z 5 razy i znika. Wcześniej również tego nie było.

przeczysc/przedmuchaj gazior bo moze masz jakis syf no i filtr powietrza obowiazkowo sprawdz

+ nasmaruj łańcuch jakimś dobrym preparatem i sprawdź świecę .

Ale wątpię żeby to był gazior, bo ja miesiąc temu wymieniałem gaźnik i wsadziłem nowego teca 19 (tak, szkoda mi było kasy na delorciaka). Chyba, że może jak stał 2 tygodnie w miejscu i nikt na nim nie jeździł to się zabrudził ? ;o

Wątpie że to gaźnik bo przecież nikt go nie ruszał , ale dla pewnosci mozesz sparwdzic.
Tak jak mówiłem , łańcuch i świeca sprawdź

no i co z tego ze nikt go nie ruszal. Mogl sie zapchac i pewnie jest zapchany

Picek-Bwo to chyba jednak łańcuch, tzn tak mi się zdaje. Bo dzisiaj jak jechałem to mijałem kumpla, potem powiedział mi że jak zobaczył jak mi lata łańcuch to się przestraszył. W domu sprawdziłem i rzeczywiście cały lata, wgl nie jest napięty i zębatki wyjechane. Będę musiał sprawić sobie nowy napęd chyba.

Zatem wymiana napędu się kłania