Cześć wszystkim, chciałem Wam przedstawić mojego malucha, jest to wersja elegant z 1995r, dostałem go na 13 urodziny i w kwietniu minęło 6 lat jak go mam, jak wiadomo 13 latek podniecony "nełonami" i "łubu dubu" to był robiony, wpadła folia na szyby 2 głośniki tuba wzmacniacz i radio blaupunkta MP28 (wtedy dobre radio) no i te "nełony" a raczej diody, całe auto w tym było, już z 2 lata temu to wypierdzieliłem bo mi się to przestało podobać. Samochód dostałem od dziadka, kupił go w 1997r czyli 2 letniego ( w chwili kupna miał 1.5r) i jeździł nim do 2006r i przez rok stał i w niespodziance dał mi kluczyki w dniu urodzin i mówił żebym sobie jeździł. Jako iż był/jest to mój pierwszy pojazd to mam do niego sentyment, mimo że na co dzień mam inne auto to tego nigdy nie sprzedam. Od jakiegoś czasu chciałem go odrestaurować, na razie uczę się a fundusze nie są wielkie więc bd to robione wolno ale starannie pod domem.
Teraz trochę o pojeździe, jak chyba większość wie EL lubi dostać rudego na sobie, a że ten stał bardzo długo pod chmurką ma jej pełno. Obiecałem sobie że w 1 dzień szkoły zacznę go robić i tak też się stało, zacząłem od przodu który wygląda no bardzo słabo, maska poszła na pierwszy ogień. Wiedziałem że jest na niej korozja ale nie spodziewałem się że aż tyle. Z każdym obrotem szlifierki odkrywałem dziurki aż w pewnym miejscu no blacha się zapadła, będę musiał wstawić kawałek blaszki, jak będzie lipa to wtedy będę szukał po szrocie jakiejś ładnej maski. Po zeszlifowaniu korozji z maski zdjąłem kierunkowskaz oraz lampę i zonk, pod lampą jest to samo taki "ser szwajcarski" no i co się okazało, mimo że dziadek był przekonany że jest bezwypadkowy to strona pasażera jest szpachlowana jak i maska, na tą chwilę nwm co zrobię ponieważ opcje są 2, albo wieczna mata szklana albo wstawka, to się zobaczy ale bardziej skłaniam się ku macie i żywicy. Z ciekawości zdjąłem 2 lampę i ulżyło mi, tam jest 100* lepiej
Czas opisać wnętrze, pojazd ma ok 90tys przebiegu, ale fotel się przetarł i jest brzydka jasna wstawka, nie przejmuję się tym ponieważ mam drugiego malucha z 97r z którego wnętrze będzie założone do mnie gdyż jest w idealnym stanie i fotele już z zagłówkami. Nie będzie żadnych dodatków, chcę aby był orginalny, blacharka z tego drugiego to raczej się nie nadaje do wykorzystania, ale na pewno zostawię klapę tylną skrzynie szyby pozostałości wnętrza emblematy lampy itd.
Dobra starczy tego pisania, łapcie kilka fot
Każdy up będzie aktualizowany
Jutro do 16 w szkole więc nwm czy jutro coś bd robił ponieważ mam kilka spraw do załątwienia i ok 19 nawet po 19 bd w domu.
_________________
Zapraszam do obejrzenia mojego swapu, kiedyś siedział chiński 4t,następnie minarelli horizontal a teraz piaggio 125cc
post2459516.html#p2459516maciej3290 pisze:
Prawda taka ,że doniczka była pełna i do baku się spuścił i mu dysze zalepiło
malaguti-f12
maluszek poszedł na złom . Ja to bym na twoim miejscu go do zera rozebrał , bo 126p jest prosty w konstrukcji i od początku wszystko robić 
no to według mnie lepiej sobie odpuścić jakiegoś kebaba na mieście a mieć nowy próg 
dac opony z białymi pasami i walnac w jakiś ladny kolorek
