Jakby to były uszczelniacze wału (oba) to prawy byś wyczuł w ten sposób, że z odpowietrzenia komory skrzynki biegów (takim mały wężyk po lewj stronie przy górnym mocowaniu silnika) wydostawałby się olej. Co do lewego, to się nie spotkałem, ale na logikę powinno wyczuwalenie spod koła magnesowego waniać wachą.
Skąd pomysł, że silnik się przydławia?
To jest prosty dwusuw. Wysokoobrotowy (jakieś 10 czy 12 tyś rpm, jak dobrze pamiętam) i ma moc dopiero w górnym zakresie obrotów. Więc ze średnich będzie ZAWSZE przysieszał z pewnym lagiem. Żeby szedł jak burza, zawsze musisz mieć wskazówke obrotomierza wysoko. Podobnie z gaśnięciem - może kwestia regulacji, może po prostu twój egzemplarz tam ma... Tam nie ma silnika krokowego ani nic podobnego, więc nie oczekuj ultra stabilnych wolnych obrotów.
Z kolei gdyby miał za dużo oleju w mieszance, to strasznie by kopcił, ale nie był by aż tak bardzo słaby. Może troszkę, ledwo odczuwlnie, ale oznaka numer jeden to dymienie.
A żeby dobrze przyspieszał z dołu to by musiał bys hemi mopar v8 albo m60b40/m62b44 bmw
albo jakiś zwykły ropniaczek
***
No wiedziałem, że czegoś zapomnę: NIE ZOSTAWIAJ GO na 10 minut na postoju, nawet pomimo tego, że ma chłodzenie cieczą. To niezdrowo po prostu dla silnika dwusuwowego. W motocyklu CZ typ 516 Cross od takiego pozostawienia
nawet do rozgrzewania potrafi pękąć tłok (!!!) Nie mówię jednocześnie, żeby nie rozgrzewać silnika, bo należy to zrobić, ale trzeba mieć wyczucie czasu
Drifter16
Namoczyć czymś i patrzeć czy się bąbelki nie robią
