Witam ! Otóż dziś aż 4 razy moja Yamaszka odmówiła mi posłuszeństwa, a mianowicie nie chciała trzymać obrotów, co skutkowało odcięciem zapłonu i niestabilną reakcją na gaz.
Podejrzewam, że może chwytać lewe powietrze :
1) Czyściłam filtr powietrza, który był zasyfiony na maxa, jednakże cała ta listwa jest przymocowana na dwie śrubki, natomiast w mojej Yamaszce trzyma ona tylko na jednej, ponieważ w drugim mocowaniu nie ma gwintu, przychwyciłam to na niezawodnych trytykach hehe i teraz może zasysać powietrze z zewnątrz
2) Wyczyszczony filtr dostarcza więcej powietrza, co skutkuje teraz złą regulacją (mieszanką) tzn za dużo powietrza, za mało benzyny... być może to też przyczyna "choroby" mojej DT
3) króciec i simmeringi raczej odpadają ...
A sytuacja wyglądała dokładnie tak :
"Dojeżdżam sobie do skrzyżowania, zwalniam, redukuję bieg niżej i w tym momencie chce dodać gazu, a tu pojawia się okrzyk buuuuuuuu, chcąc dodać gazu DT przygasa jeszcze bardziej co skutkuje odcięciem zapłonu. Zjechałam na pobocze odczekałam chwilę i pojawiły się próby odpalenia Yamaszki. Początkowo nie chciała przytrzymać obrotów, po dodaniu ssania w końcu odpaliła. Jej obroty były niestabilne jak również reakcja manetki na gaz (nie mogłam tego wyczuć )
Czy to zjawisko może być przyczyną lewego powietrza, jak napisałam wyżej ?
Sprawdzę jeszcze kolor świecy.
Dziękuję i pozdrawiam,
Nika
PS. Sorki za błędy, jeśli zły dział proszę o przeniesienie.
_________________
"Chcesz znać mnie , a nie znasz sam siebie."
KLIKNIJ w obrazek ,a zobaczysz fotki Areroksa.