Witajcie, jak mówiłem, że w ferie się nie obijamy, tak też się stało, a na dowód tego dzisiejszy wpis
Dzisiaj zapiernicz od godz. 9 do 21, z lekką przerwą na obiadek
Zacznijmy od początku, przez weekend matowiłem lakier na felgach, gdyż był trochę poobdzierany, więc będą malowane, ciężko to szło, zmatowienie jednej felgi zajęło mi ponad 5h
Ponadto starałem się ogarnąć licznik, było widać, że był trochę pęknięty, dlatego nie pokazywał wszystkiego na ekranie, rozebrałem go, było widać że do środka dostała się woda, punkty lutownicze trochę zaśniedziały, wyprałem się całą elektronikę w spirytusie, następnie poprawiłem wszystkie punkty lutownicze, myślałem że to pomoże, ale miałem nikłe nadzieje. Moje obawy okazały się słuszne, to nic nie dało, licznik ląduje na śmietnik. Ponadto nie było wnętrza ślimaka, ot wina nie pokazywania prawidłowej prędkości, ślimak w środku był pusty
Ktoś się nie bał i ...... A więc zawędrują nowiutkie liczniki KOSO
A teraz czas na dzisiejszy dzień, w którym naprawdę dużo się działo.
Rano Derbi wyglądało jeszcze tak:
Teraz jest tylko kupą części na stole, wszystko zostało rozebrane co do śrubki oraz dokładnie sprawdzone.
Na początek, cylinder jak się spodziewałem do wymiany, posiada rysę wyczuwalną palcem, mógł być zatarty, i tylko nowy tłoczek wrzucony pod sprzedaż, tak czy siak to mało ważne, bo silnik otrzyma nowy cylinder jakim będzie... ? Przekonacie się niebawem
W dodatku mała niespodzianka się przytrafiła, mianowicie na filtrze powietrza i przy gaźniku była seryjna blokada
Przy filtrze powietrza to po prostu taka zwężka na wlocie do puszki, taki "świński nosek"
Teraz tylko zostało czekać na części, i powoli składać wszystko do kupy.
Jeszcze wspomnę, iż Derbi prawie na 100% otrzyma nowe malowanie
Dzisiaj jeszcze pomalowaliśmy ramę i kołyskę silnika podkładem. Wahacz został też zmatowiony i też zostanie pomalowany. A więc praktycznie całe malowanie będzie nowe, bo do malowania idą jak wspominałem felgi, rama, i plastiki
Do tego jeszcze trochę siedzieliśmy nad polerką felg Mateusza
Z drugiej strony wielkie podziękowania dla niego, bo gdyby nie on ten projekt nie miałby miejsca, gdyż samemu ciężko by mi było wszystko ogarnąć
Została zamówiona też paczka z Mielocha, a więc niebawem kurier powinien zapukać do mych drzwi, albo tak jak dziś zadzwonić i pytać się czy nie mogę przyjść po paczkę sam bo jemu się nie chce ruszyć du** i podjechać pod wskazany adres...
A oto rama przed:
I Po:
I jeszcze kilka fotek z dzisiejszych prac:
Tyle na dziś, niebawem powinny być kolejne upy