Właśnie wymieniłem tłok w moim rieju razem ze szlifem i go docieram . Jeszcze szybciej jak 50 to nie jechałem . Dzisiaj jadąć przy 50 tak 6-7tys obrotów nagle zgasł i szarpnął . Zjechałem na pobocze , chwile odczekałem i zapaliłem . Zapalił z 1 i normalnie wróciłem . Nie odczułem niczego, moc niespadła . Co mogło się stać ? Pytam z ciekawości .

Jaki masz tłok?
Może mu się spuchło.

tłok mam meteora , wcześniej miałem chiński i tak nie było .

Może trochę za szybko latasz, bo wygląda naa to że spuchł Ci tłok, a nie odczułeś utraty mocy bo dobrze nie przyłapał.

No to ile mam latać ? 30 35 ? trochę głupio jak mnie rower wyprzedza . A z obrotami jak ? Do ilu go ciągnąć , powietrze mam odcięte , większą dawkę paliwa i oleju i trochę muła ma ale mechanik powiedział żebym tak z 300 400 km zrobił i dopiero go poprawi .

Meteory na początku puchną. Wszystko jest okej, nie martw się.
PO 800km przestanie. ;)