Siemka. Jestem Arek, mam 15 lat, pochodzę z okolic Wrześni i chciałbym się pochwalić moim skromnym DDR'owskim sprzętem jakim jest Simson S-51 Enduro.
Pojazd pochodzi z 84', czyli ma już równe 30 lat! Gdy go kupiłem był zwykłym, "zajeżdżonym" modelem S-51 B1-4. Wyrwałem go za 1000 zł. Miał krótkie gumy na lagi, tylne amortyzatory były w tym pojeździe akurat najgorszymi jakie można było mieć w Simsonie, czyli zwykłe czarne ze sprężyną na wierzchu. Lakier na baku i boczkach był ciemny zielony. Błotniki były srebrne. Ogółem lakier był w masakrycznym stanie. Tłumik był puszczony dołem, nie było wzmocnień ramy, była niska kierownica, hamulce nie działały, silnik ledwie palił, nie świeciły światła nie wspominając o migaczach. Ratowało go tylko to, że miał od nowości licznik skalowany do 100 km/h, oryginalny zapłon elektroniczny oraz 4 biegową skrzynia biegów. Po za tym była lipa..
Nie posiadam zdjęć jak wyglądał po kupnie jednak mam zdjęcia jak wyglądał po zmianie tylnych amortyzatorów, jak wyszedł po malowaniu "szprejem" oraz po ogarnięciu silnika i świateł:
Jakoś 2 miesiące od tego zdjęcia nastała zima. Oglądając ogłoszenia na tablicy zobaczyłem jakie były ładne modele w wersji Enduro. Nadeszły moje urodziny, zebrałem trochę kasy. Postanowiłem więc, że zrobię mojego właśnie na tę wersję!
Zdjęcie przedstawia pierwsze pracę jaką wykonałem aby przerobić Simsona na wersję Enduro czyli puszczenie tłumika "górą":
Znów minęły 2 miesiące, Simson dzielnie jeździł w zimę, jednak po tym czasie zaczęła brać go w obroty "ruda". Postanowiłem go pomalować i zrobić kolejny krok w przeróbce na Enduro czyli wymienić kierownicę na wysoką, a co za tym idzie również komplet linek na dłuższe.
Oto jak się prezentował rozebrany i po malowaniu:
Było już coraz lepiej. Simson w takim Stanie pojeździł od końca zimy do żniw. Czyli parę miesięcy. Następnie jakoś po żniwach w 2 ostatnich tygodniach znów go pomalowałem xD Powód był prosty - farba schodziła po wylaniu paliwa. Więc zakupiłem lepsze "szpreje", pomalowałem i wyszło o niebo lepiej. Nawet połysk był. Przy okazji założyłem wzmocnienia ramy które rzecz jasna zakupiłem oraz amortyzatory tylne od MZ z dwu stopniową regulacją miękkości. Dałem również półkę na zegary i białe kloszy migaczy.
Te zdjęcia prezentują go 2 min. po złożeniu po malowaniu. Zdjęcia te miały przedstawiać głównie bak i boczki ale idzie na nich resztę klamotów które wymieniłem
Potem wymieniłem kopkę na tą od Enduro, zmieniłem tylny bagażnik na ten niski, zmieniłem opony na Vee Rubber'y, wymieniłem kolanko oraz tłumik. Potem przyszedł czas na remont silnika. Wymieniłem tłok, cylinder, pierścienie, głowicę oraz gaźnik na Amal 16. Silnik pracował dobrze tylko gaźnik ciekł, więc sprzedałem go i kupiłem drugi, ale jako że drugi był takim samym badziewiem jak pierwszy to sprzedałem go i kupiłem Binga 17. Teraz nic nie kapie, silnik jest suchy, a i spalanie zmniejszyło się do 2,5 - 3 l. Potem nastała pora na łożyska. Wymieniłem na te z koszyczkami teflonowymi jednak po poskładaniu i wymianie ich silnik nadał głośno pracował, a i coś z skrzynią było nie tak gdyż biegi nie wskakiwały poprawnie. Udało mi się tydzień po tym remoncie kupić już wyremontowany silnik za masakrycznie niską cenę 100 zł. Założyłem i jeździ.
Simson na dziś dzień wygląda tak:
Niestety jak widać kierownica jest niska. Powód ? Zerwała mi się oryginalna, kupiłem wiec 2 na zapas, zamówiłem, założyłem i nie działały. potem kupiłem znów 2 ale z różnych sklepów. Też nie pasowały. Zdenerwowany faktem ze nie można pojeździć założyłem niską kierownicę i tak sobie śmigam.
W Simsonie w te wakacje planuję również wykonać polerkę felg, ich dekli oraz przednich kielichów. Po mimo to marzy mi się również malowanie baku, boczków i błotników na kolor srebrny metalic u lakiernika.
Z góry dziękuję tym którzy wytrwali i przeczytali całe moje wypociny
Pozdrawiam Arczi