Witam, mam problem z moją Apką. Dałem ją sąsiadowi na ogólny przegląd, żeby przeczyścił gaźnik itp. Wymienił świece i fajkę, wyczyścił ten gaźnik i oddał mi skuter. Sąsiad wyjechał i teraz brak z nim kontaktu

A problem ze skuterem jest taki, ze przedtem normalnie szedł, a teraz nie chce jechać od startu do około 20km/h, dopiero wtedy juz jedzie jak zawsze. Gdy zwolnie znów poniżej 20 to znów muli strasznie. We dwóch wgl nie może ujechać na starcie. Sąsiad oddając skuter mówił bym kupił wkład od filtra powietrza bo stary już był do wyrzucenia więc wyrzucił go. Zamówiłem więc pewnie dojdzie jutro lub pojutrze, czy to może być przez brak wkładu? Wcześniej zanim oddałem mu sktuer to bez problemu jezdzil. Mówił ze jakiś kabel pociągnął nie wiem po co, ale cos od stacyjki bo jest troche cofnięta. Sktuer oddałem sąsiadowi głownie dlatego, ze pękła mi uszczelka tam jak idzie tłumik ( cylinder chyba) i był bardzo głośny

i jeszcze dlatego, że mam go 2 lata i jakoś osłabł, kiedyś na ludzie na prostej 70 we 2 a teraz sam 60-63. Ale najbardziej mnie boli to, że wgl nie jedzie na początku. Dodam, że od jakiegoś czasu tak miałem, że gdy szybko zahamowałem jak jechałem np. 50km/h to odrazu cos mu sie dziwnego działo

wgl nie ciągnął, i się strasznie trząsł, dopiero gdy z górki zjechałem to wsszystko wracało do normy. Teraz tak samo nie ciągnie na starcie cały czas, może minimalnie lepiej teraz, ale wczesniej to tylko po ostrym hamowaniu. I teraz już się nie trzęsie

. Jeszscze gdy go odpalam teraz, bo wcześniej raczej nic nie czułem, to benzyne czuć. Za cholere się nie znam na skuterach, wiem że strasznie chaotycznie to napisałem, ale może ktoś będzie wiedział co to może być

Gdy przyjdzie wklad od filtra to napiszę czy coś pomogło.
