Dzisiaj wracając z kościoła jadę sobie po prostej 55 km/h i nagle takie dziwne brzęczenie i spadek mocy zobaczyłem do napędu nic zobaczyłem do wentylatora i tam miałem wyłamane dwie krateczki które wpadły do środka ale to nie było problemem. Więc pojechałem dalej i przy 40 km/h znowu to brzęczenie ale mówię hu* dojadę może bo miałem 3km do chaty. Staje na przystanku obejrzałem go z każdej strony i nic nie zauważyłem więc palę go czekam i nagle brzdęk i zgasł patrze kompresji brak. Dopchałem do chaty rozebrałem cylek i patrze a tam jedna rysa przez pół cyla a druga przez cały o głębokości Wisły. Patrze na zabezpieczenia a tu co??
http://scr.hu/0f2g/1kxdi to małe dziadostwo się ułamało i narobiły bardzo wiele szkód. JA się pytam jak to możliwe przecież od ostatniego zakładania tego zabezpieczenia minęło prawie 900km. Ile może kosztować szlif cylka?