Witam
Mam problem ze swoim Fiddelkiem. Otóż, po 3 dniach nie jeżdżenia jest problem żeby go odpalić.
Kupiłem go nowego, zrobiłem nim 2700km i pierwszy raz mi się zdarzyło (ok miesiąc temu), że nie mogłem go odpalić, bo 3 dni z niego nie korzystałem. Mam gwarancję itd, ale niestety we Wrocławiu nie ma oficjalnego serwisu i ostatnio przyjeżdżał gość aż z Jeleniej żeby go zrobić. Iskra na świecy była, wszystko niby ok i w sumie na nic konkretnego nie wpadł. Wymienił moduł, świece i jakimś cudem udało się go odpalić. Po kolejnych ok 200km znowu sytuacja się powtórzyła. Trzy dni nie jeździłem i dzisiaj próbowałem go odpalić i znowu podobny problem. Kręcił, kręcił ale tak jakby paliwo nie dochodziło. Jednak tym razem po kilku minutach załapał i odpalił.
Co może być przyczyną i czy można samemu jakoś to naprawić? Z serwisem trochę jest problem, a póki wszystko teraz działa to nie ma po co ich wzywać. Ale oczywiście do następnego razu jak znów kilka dni będzie stał skuter nie odpalany.
Z góry dziękuję za pomoc
Pozdrawiam
goodspirit

Wygląda na problemy z gaźnikiem ,bądź ssaniem automatycznym. Czy w sytuacji gdy nie zapala przy próbie rozruchu odkręcimy delikatnie manetkę gazu widać jakąś różnicę?

_________________

https://www.youtube.com/watch?v=wY-1Xa20Hb0 <= Zostaw SUBA! Dziękuję !

DOŁĄCZ DO NASZYCH GRUP SPRZEDAŻY :

https://www.facebook.com/groups/skutermaniacy/
https://www.facebook.com/groups/maniacymoto50/
https://www.facebook.com/groups/maxiholicy/

Przy podkręceniu manetki gazu nie widać żadnej różnicy. Kręci, kręci ale jakby paliwo w ogóle nie dochodziło, bo nic nawet nie "załapuje".

-- 17 wrz 2014, 18:57 --

Byłem wczoraj na przeglądzie. Gość powiedział, że przez kilka dni paliwo wyparowuje z przewodów i stąd problemy z zapalaniem. Wydaje mi się to trochę dziwne, bo przecież raczej nie powinno mieć coś takiego miejsca Aż strach nie odpalać skutera przez kilka dni