Witam. Nie znam się za bardzo na skuterach i tych sprawach. Wygląda to tak, iż po dłuższym użytkowaniu pękł karter w połowie, czyli oddzieliło kolo od ramy. Zdecydowałem się sam dokonać napraw: czyli przełożenia wszelkich części do nowego kartera. Po złożeniu i po ok. 15 próbach startu skuter odpalił i jeździł przez jakieś 10km. Następnie został zgaszony kluczykiem. Więcej już nie odpalił. Wtedy zaczęły się komplikacje stwierdziłem, że naprawy sam nie dokonam. Wiec skuter oddałem do serwisu. W serwisie uświadomili mnie, że zapomniałem wlać wodę do chłodnicy Lol
. Diagnoza była oczywista: cylinder zapieczony. Koszt wymiany wraz z nowym cylindrem to było 500 zł kwota ta mnie przeraziła i stwierdziłem, że 4 nakrętki jestem w stanie odkręcić sam. Kupiłem wiec nowy cylinder, zamontowałem i dalej nic. skuter po wtrysnieciu samostartu do gaźnika tylko i wyłącznie bez tłumnika walnie sytego baka czasem dwa. Czy ktoś ma jakieś pomysły co mogło się stać i jak to naprawić ???