Robiłem ostatnio generalkę. Wymieniłem wszystkie uszczelki, uszczelniacze. Przeczyściłem pro forma wszystkie styki, zaizolowałem przewody gdzie były przetarte. No i podlewam lekko benzyny pod świecę, kopię - odpalił. Pochodził z 30 sek, bo nie chciałem go grzać bez cieczy chłodzącej. Zgasiłem go, podłączyłem przewody i nalałem boryga. Najpierw bez podlewania kopałem go z 15 razy, później podlałem go - też nic. Kompresja jest, 8,8 bara. Iskra piękna, świeca nowa. Pyt.2: Czy silikon w jakiejś małej ilości, (oderwał się kawałek silikonu wielkości monety 2 gr, z uszczelnienia króćca i wpadł do skrzyni korbowej) może narobić szkód? Czy silnik go sobie "przemieli".
|