Witam, jestem tu nowy i mam nadzieje ze pomożecie mi z moja dt ;( A wiec tak, kupiłem dt 125 z 96r. Nie zapłaciłem duzo wiec kupiłem dt-ke do remontu, była walnieta uszczelka pod głowica i troche do ogarniecia elektryka i wyglad. Przy wymianie uszczelki zrobiłem cały remont: -szlif tuleji -nowy tłok wossner 58,44 - nowe uszczelki. Dodam ze przed remontem jak i po remoncie miałem okazje sie przejechać, motor odpalał chodził lecz miał moc dopiero od 6-7k ale wydaje mi sie ze przez to ze nie mam mechanizu od zaworu. Lecimy dalej, strasznie sie grzał wiec wymieniłem simering na pompie wody oraz olej w sprzegle. Po wymianie simeringu i po prau próbach pchania dt odpaliła i przejechałem sie koło domu troszke i zgasiłem lecz strasznie sie zalewała i nie chciała sie wkrecac ale juz sie nie grzała. Problem polega na tym ze teraz niechce chodzic. Istra jest, swiece kupiłem nową katalogową. paliwo dochodzi bo cały czas zalewa swiece. Gazniki mam do niej 3 mianowicie : 26 dellorto, 28 mikuni oraz 36 dellorto. Na kazdym zalewa swiece. W czym moze byc probem? Membranki są całe, regulowałem iglica i sróbka od regulacji ale to nic nie daje. Motor przy odpalaniu na pycha ma takie momenty tak by cos tam przepalał ale niechce odpalic. Prosze o pomoc bo męcze sie juz od miesiaca i nie daje sobie rady a niedługo skonczy sie sezon i juz nie pojezdzę.
|