Witam, nie mogę wciąż poradzić sobie z moim Rieju. Mianowicie przerywa na wyższych, czasem także i średnich obrotach, sprawa jest o tyle ciekawa, że problem eliminuje zawsze nowa świeca, na której problem powraca po kilku-kilkunastu km. Na początku jeździł na BR7ES, później poszły dwie BR9ES i nawet dla testu jakieś 3-elektrodowe samochodówki. Kompresja na pewno jest OK, bo w międzyczasie był robiony szlif, wydech płukany, fajka także zmieniona, gaźnik (dellorto 21) czyszczony, przedmuchiwany, niby wcześniej jeździł bardzo dobrze na takiej konfiguracji, dlatego myślę, że dysza nagle za mała się nie zrobiła, w czasie problemu próbowałem coś tam wachlować składem mieszanki bez większego skutku, w końcu zostawiając na standardowych dwóch obrotach gdzie świeca bez problemu osiągała kawę z mlekiem.Wydaje mi się, że ciskając go wtedy na tym przerywaniu zalewa go i nie spala mieszanki. Bardzo logicznym rozwiązaniem wydaje się coś z elektryką, tak jakby coś "psuło" te świece nie wiem- zapłon? Ma ktoś jakiś pomysł? Bo kupowanie modułu, który nie przyniesie większych skutków jest to dla mnie mijanie się z celem i przykrą sprawą dla portfela...
|