Witam mam taki problem ze odebrałem mz która stała 2 lata na powietrzu pod drzewem. Na początku trochę ja ogarnelismy podlaczylismy aku i odpalila. Wtedy było tak ze trzeba było ja trzymac na strwsznie dużych obrotach by nie zgasła. do domu nią dojechalem jakoś chociaż co chwilę gasla. jeszcze kawałek ujechalem i zgasła. Dzisiaj próbowałem odpalic i trzeba dużo kopać a jak już odpali to trzeba trzymac na pół gazu to wtedy chodzi ledwo co i nie chce się wkrecic na obroty tylko gaśnie, wolnych tym bardziej nie trzyma. Dodam ze w niej coś z elektryka jest też chyba bo tylko światła i klakson działa a reszta nie nawet kontrolki. Od czego zacząć? Co może być przyczyną nie wkrecania się ani nie trzymania wolnych

-- 27 sie 2015, o 11:03 --

nic nikt ?

Brudny gaźnik Wyczyść, wyreguluj i będzie dobrze. Sprawdź drożność kranika, filtra paliwa.

To tak pany , teraz mz odpala chodzi też nawet , czasami sie wkreca dobrze czasami gasnie . Ale pali lepiej , wyregulowałem zapłon . Tylko jest taka sprawa , że nie wiem czemu , ale pali mi bezpiecznik od + . A mase mam podłączoną pod śrubę bo nie wiem jak ja podłączyc nawet bo pewnie ktoś kabel uciął . Wiecie może jak to podłączyc wraz z innymi kablami do puszki bezpieczników . Bo mam do niej podłączony tylko + dobrze raczej i kabel od kondensatora . A reszta nwm . I czego szukac jakiej awari , że pali bezpiecznik .
Aaa i zauważyłem ,że prawy styk przy regulatorze napiecia dotykał sie po prostu , to ustawiłem tam przerwe ok 0.4 , tak ma byc ?? Jak mz odpali to przy ruszaniu własnie gaśnie , albo spali bezpiecznik , albo po porstu zgaśnie