Witam.mam problem z moją gilerką a mianowicie chodzi o to że nagle przestała odpalać .wymieniłem membrane.króciec gażnika ,gażnik .następnie go wyregulowałem.po czym motor dalej nie odpalał .sprobowałem na wiertarke .motor odpalił .jednak cieżko było mu wejść na obroty .a jak już wszedł ,ciągnął jak sasha grey.pomyślałem ze nie odpala bo spadła kompresja silnika .i nie ma ciśnienia aby motor złapał na małych obrotach i dlatego odpala na wiertarke .wymieniłem tłok+cylinder.uszczelniacze na wale i łozyska ,podczas rozbiórki do wymiany doszedł cały zaplon.bo koło magnesowe sie rozsypało i jedna cewka była spalona .po złozeniu całego silnika .oczywiśćie prawidłowo uszczelniłem kartery .poszły nowe uszczelki pod cylek.itp itd motor wgl przestał odpalać .jednak za jakiś czas zaczął łapać na wiertarke .myśle ze paliwa nie pobierał .ale chodzi o to ze jak na chwile obecną jest to samo co przed remontem .czyli pali na wiertarke .tylko tym razem ciągnie od zera całkiem ładnie.dalej nie sprawdzałem bo jest na dotarciu .dodam jescze ze motor odpala tylko gdy na gażniku zakręcone są obie srubki regulacyjne i po odpaleniu od razu sam wchodzi na max obroty .mogłem sie przejechać tylko za pomocą rozłaczania stacyjki .aby nie miał cały czas full manety .Prosze o pomoc ,bo naprawde już niewiem co mam zrobić .na remont wyłożyłem około 500 zł .i nie moge jezdzić bo nic praktycznie sie nie zmieniło .Naprawde będe bardzo wdzieczny jeśli mi ktoś pomoże albo nakieruje na co mam zwrócić uwage .Pozdrawiam Serdecznie:::Radek