Witam... coś się wali w moim speedfigdzie 2, miałem zawsze w iglicy ustawione 2 od dołu czyli 4 od góry dziurkę i było ok, miałem śrubkę od mieszanki 1 obrót od fulla i jeździł dobrze. Potem na deszczu mu odjebało i nagle stwierdził że on to potrzebuje full wkręconą xD i tak jeździłem i było ok, bo jak dałem mniej to ni ptak nie jechał. A ostatnio się wypieprzyłem na piasku nim... i jak wstałem to nie da się jechać, full wkręcona śrubka startuje w miarę do 30 potem jak dodasz więcej manety to go zmuli i zgaśnie... i im wyżej mu dam iglicę to tym bardziej ma rakietę na starcie ale potem i tak go muli... i nie wiem o co chodzi, a jakbym tak mu potrzymał manetę równiutko to by przyspieszył do 50 woooolno i się wtedy ogarnął... wiem bo tak miałem:/ naprawdę nie rozumiem o co chodzi. Dodam że na stopce jest WSZYSTKO, ALE TO WSZYSTKO DOBRZE. Mogły się rolki posypać w wariatorze czy coś?
|