Witam forumowiczy!
Mam problem z moim piaggio, odpala i po chwili gaśnie (1-3sec), po dodaniu gazu automatycznie gaśnie, oraz wydaje dziwne dźwięki jakby się odpowietrzał a czasami cicho strzela. Ostatnio zakładałem cylinder 70cc china wszystko ok (kompresja, orientacja tłoka, pierścienie), gaźnik 14mm. Cylinder ac a silnik lc. Wyjąłem zawór membranowy i membranki są w dobrym stanie, brak prześwitu. Jedyne do czego się mogę przyczepić to, że nie jestem pewien czy upg jest założone w dobrą stronę wytłoczeniem. Syczenie/odpowietrzanie, myślę, że to jest wina lewego powietrza. Proszę o pomoc, jeśli ktoś wie co może w nim nie współgrać to proszę powiedzieć.

Zatkaj ręką dolot filtra powietrza i zobacz czy też od razu będzie gasł, i sprawdź simeringi na wale od strony wariatora i magneta. I przy okazji zobacz czy nie popękany króciec ssący

Groch,
On gaśnie po jakiś 1-3sec od uruchomienia bez względu na zatkany czy odetkany dolot. Sprawdziłem jeszcze raz membranę i jest lekki prześwit. Króciec jest w dobrym stanie. Uszczelniacz od strony wariatora suchy jak pieprz, jaka może być tego przyczyna bo ogólnie poprzedni właściciel wymieniał uszczelniacze. Czy świeca może mieć taki wpływ tzn. odpala i gaśnie i dziwnie się odpowietrza?

Dokręcane na pałę czy kluczem dynamometrycznym? Nie powinno się dokręcać na wyczucie. Świecę wypadałoby zmienić i sprawdzić. Fajkę/kable masowe/kabel WN/ cewkomoduł sprawdzić. Ostatecznie iskrownik do diagnostyki.
Uszczelniacze z czasem mogą się pocić, norma w 2t.

Dzięki:
Groch, scoot.

Okazało się, że wydech był zapchany cały w piachu gdyż mrówki go tam wniosły. Dla mnie to było absurdalne ale przeczytałem z 100 tematów na forach i doszedłem do skutku aż zaczął chodzić.

scoot:
Świece zmienię na: BR9ES, fajki nie mam więc i tak ją kupię.

Dobrze że działa, przez 10 lat nie spotkałem się z zapchanym wydechem, no proszę co przyroda czyni..