Witam wszystkich, którzy są chętni mi pomóc. Zacznę od samego początku. Jechałem sobie około miesiąc temu w trasę zamierzoną dystans, który miałem pokonać to około 100 kilometrów. Niestety los mi nie pozwolił dojechać do celu, i skuter zgasł jakby mu odcięło zapłon po około 30 kilometrach. Zaprowadziłem skuter do mechanika, który powiedział, że zerwał się pasek. Zmienił mi pasek na oryginalny seryjnie fabrycznie nowy Piaggio, który był odkąd zakupiłem skuter. Jednak wyjeżdżając od mechanika przejechałem niecały kilometr i to z prędkością zaledwie 20 km/h po czym skuter się zadusił. Zaprowadziłem go do niego, i stwierdził, że „padła świeca”, bo była nieodpowiednia (BR9ES) . Jako, że mam szacunek do ludzi to mu zaufałem. Zmienił mi świece na B10ES. Przejechałem się po mieście, pośmigałem sobie, pojechałem coś zjeść, i z dziewczyną zdecydowaliśmy, że jedziemy się przejechać w trasę 20 km w jedną strone. Po 2 km od wyjazdu z miasta znów ta sama sytuacja, strzeliło i koniec. Ja spokojny myśląc, że padła tylko świeca zadzwoniłem po znajomego, który mnie podrzucił te 2 km do miasta. Zaprowadziłem skuterek do swojego skromnego garażu, sprawdzam świece, i patrze, iskra jest. Łącznie miałem 4 świece (BR8ES; 2 x BR9ES; B10ES). Wszystkie sprawdziłem i miały iskre. To pomyślałem, że może coś z elektryką to poleciałem tak… odpiąłem stacyjke, i próbowałem kręcić na krótko rozrusznikiem, ze względu nie działającej kopki, ale cisza. Sprawdziłem dosłownie całą elektryke poza sprawdzeniem masy, mimo tego, że znalazłem 2 kable czarne rzekomo mase, ale po odkręceniu ich prąd jest nadal w skuterze. Moduł sprawdzałem podłączając stary, i się zastanawiałem, bo na starym module prądnica podaje 100+ volt, a na nowym module 50+ volt, nie wiem czy to ma znaczenie, nie wnikam. Dodam jeszcze, że wstrzykiwałem mu paliwko do cylindra bezpośrednio. Podsumowując: iskra jest, paliwo jest, kompresja prawdopodobnie jest jutro sprawdzę. Opadają mi już ręce, mimo moich ambicji do tego skutera. Liczę na pomocne odpowiedzi w krótkim czasie. Pozdrawiam.

Specyfikacja:
Marka: Aprilia
Model: SR Motard 50/70
Silnik: Piaggio C421M
Cylinder i tłok: Cylinder Kit Polini Sport 70CC
Gaźnik: Dellorto PHVA 17.5
Dysza: Mechanik zwiększał
Przewód WN: NGK

O więcej informacji, proszę pytać.

Świeca br9es jest odpowiednia do tego cylka. Br10es daje się do skuterów znacznie wysilonych, zwłaszcza do AC.
Ogólnie na zielonym kablu od iskrownika przy odpalaniu powinieneś mieć 100-200V - sprawdź to. Zwykle takie cyrki oznaczają uszkodzenie iskrownika lub cewkomodułu a nie świecy, mimo że iskra jest.
Moduł nic nie ma do iskrownika, to iskrownik podaje napięcie, cewkomoduł je przyjmuje. 50V jest niedopuszczalne.

Mam 2T AC, no ale dziękuje za informację odnośnie świecy. Na zielonym kablu bez podłączenia nowego „odblokowanego” cewko-modułu jest ponad 100V. Jak podepnę do oryginalnego cewko-modułu też jest ponad 100V. A jak podłączę do tego nowego „odblokowanego” cewko-modułu już jest 50V. Czyli co bym musiał teraz zrobić, żeby odpalił? Zapłacę za rozwiązanie haha zależy mi bardzo.

Daj zdjęcia tych cewkomodułów, może od innej wersji silnikowej masz ten odblokowany. Ogólnie one nie były blokowane bo można dojść nawet do 12500 rpm na oem-owych.
No i przy pomiarze napięcia odłącz iskrownik od reszty gratów - wtedy sprawdzisz czy on w ogóle jest sprawny.

Właśnie dopiero po zakupie się dowiedziałem, że oryginalny cewko-moduł nie jest wcale zablokowany, czyli wyjeb**łem 150zł + koszt u „mechanika” za robocizne. Zaraz wrzucę zdjęcia tych cewko-modułów. Iskrownik mam odpiąć od czego dokładnie?… jeszcze inne pytanie, czy to by spowodowało, że silnik mi padł?

Jak kompresja jest to raczej elektroniki wina. Iskrownik odpinasz od najbliższej mu kostki, dajesz mase na silnik, plus na zielony i kopiesz kopką albo rozrusznikiem. Jak będzie mniej niż 100V to do zmiany iskrownik. To działa na zasadzie indukcji pola magnetycznego przez obracające magneto. Nie mylić z zasadą działania ze staroci prl bo już jednego speca wyjaśniłem co mi kiedyś wymądrzał się o jakiś szczotkach za magnetem

Dobra zaraz to zrobię. Tylko przypominam, że właśnie jak odpiąłem kabel przy module i miernikiem sprawdziłem napięcie na zielonym podczas kręcenia to było te 100V, jak podpiąłem do starego modułu też było na tym zielonym dokładnie 120V wolt i spadało razem z mocą rozrusznika, bo długo kręciłem… mniejsza… tylko jak podłączyłem do nowego modułu pokazywało 50V… ale nie wymądrzam się zrobię tak jak mówisz, bo jesteś chyba jedyną osobą, która pomoże mi dojść co jest nie tak. Powiedz mi, teraz jedyne przyczyny jakie zostają to ciśnienie w cylindrze, albo elektronika w układzie zapłonowym tak? Bo muszę jeszcze zmierzyć te ciśnienie manometrem.

No tak, obie rzeczy to 15min roboty.

Nie miałem jak sprawdzić ciśnienia, ale uznajmy, że gdyby było to tak… z iskrownika wychodzi gniazdo do którego jest podpięta wtyczka, która potem zamienia się na konektor, i wszystko idzie do cewko-modułu. Na zielonym kablu jest 120V, na biało niebieskim nie ma nic, i na czerwonym jest 1V. Nie wiem co dalej, sprobuje na samostarta.

Edit: na czerwonym kablu jest oporność 126 OM, na biało niebieskim jest 4 OM, a na zielonym jest 912 OM, nie wiem czy jest w porządku.

Czerwony to czujnik halla, tam nie ma co mierzyć jak iskra jest. Żeby odpalił potrzeba ci tylko zielonego, czerwonego i masy czyli białego. Rozumiem że masz przejście z białego kabla na ramę i silnik ? Sprawdź to. Oporności są w normie, iskrownik wygląda na sprawny. Jak już rozbierasz to możesz sprawdzić czy uszczelniaczy nie wywaliło z gniazda. Jak uszczelniacze dobre to zostaje ci sprawdzić kompresję. Nie podoba mi się to że od mechaniora wyjechałeś i 20km/h się toczyłeś - to nie wróży dobrze. Nie używaj żadnych plaków i innego gówna bo potem ci syf zostawi w silniku. Spróbuj jeszcze go na kable z auta odpalić, może za wolno rozrusznik kręci i przy okazji wahluj manetką.
Wg. mnie to wał/cyl koniecznie do sprawdzenia.
Mieszankę sam robisz?

Okazało się, że zatarł się silnik, zamykam temat.