Historia.
Skuter kupiłem 13 marca 2008 roku w Media Ekspert.
Początkowo nie znałem się na skuterkach i brałem chinola, jak na razie nie jest strasznie
.
Po zakupie przywieźli mi go do domu, postawili na podwórku, odpalam, chce ruszyć a tu nic, daje na maxa a tu ledwo co sie zbiera
, no ale nic mowie, że się musi dotrzeć.
Na drugi dzień znów tak samo 3/4 manetki żeby ruszyć, brak przyśpieszenia, ale nic, docieram
Po przejechaniu ponad 100km postanowiłem sprawdzić max- manetka na full, przyśpieszenie w żółwim tempie i na blacie 55 km/h
, ale to już był hardcor żeby wkońcu się dotoczył do tych 55
.
AAA i przy 78km padł moduł, serwis wymienił.
Po 300km dojechałem na serwis, mówię, że słabo przyśpiesza, powiedzieli że tak ma być ;/, nie grzebałem, bo sie nie znałem
.
Dojezdziłem do ok 700km, zdenerwowałem się taką jazdą, rozebrałem gaźnik i złożyłem, odpaliłem gaz do oporu a tu rwie
, powód? Źle założona uszczelka membrany
.
W porównaniu z dawna jazdą teraz to skuter był jak przesadza z malucha do ferrari
.
Później już się przyzwyczaiłem do takiej jazdy i po 1000km szukałem blokad.
I tu taka śmieszna sytuacja: szukam z kumplem blokad, widzę różowy kabelek, odczepiam, jadę na jazdę, wracam i banan na buzi i mówię, że od razu lepiej idzie
, co się później okazało? Odłączyłem kabelek od kierunku
:D.
Za jakieś dwa dni znalazłem właściwy kabelek i skuter śmigał 75-80, to wszystkie blokady.
Po przebiegu 3000..... znów miałem awarię, tym razem z mojej winy
. Po prostu chciałem ustawić blokadę, ale coś przekombinowałem ( nie pamiętam już) i zakręciłem bez żadnego luzu na zaworach i z poluzowanymi nakrętkami kontrującymi. O dziwo odpalił, pojechałem do kumpla, trochę km zrobiłem, miałem wracać a tu przeraźliwy stukot z przekładni
, no nic, skuter dowiózł mnie do domu (13km), dałem na serwis i się okazało, że śrubki sie odkręciły i zniknęły
. Serwisanci dali nowe, a tamte nadal może są w silniku
. Byłem bardzo zadowolony z mojego steeda, bo mimo, że go rozwaliłem, on jechał dzielnie
(i do dziś jeździ).
Następne 2 tys km miałem bezawaryjne, ostatnio coś z elektryką coś się porobiło i nie pali z rozrusznika, kręci, ale nie daje iskry
.
Ostatnimi czasu zakupiłem półksiężyc i zabierak oraz moduł, bo znów się zjarał
.
Skuter po założeniu modułu zrobił się silniejszy, ciągnie bardzo dobrze.
Aktualnie skuter ma 5400km, stan wizualny bdb
.
Zdjęcia:
Więcej fot na dniach
.
Skuterek na razie seria, ale mam w planach:
-Malossi multivar ( już leży na biurku
)
-cylinder 72cmm (47mm)
-Polini airbox
-dysza główna 90#
-nadkole od roxa
-lampa tył lexus style z kierunkami
-bad lock
-ucięcie do połowy tylnego błotnika
-przedłużka
-sprzęgło malossi fly
-dzwon stage6
-polerka przekładni
-felgi na biało pomalować
Myślę, że to tyle, suchych danych technicznych nie mam zamiaru podawać
.
kamilsz20
[/URL