jestem teraz na 1 roku zawodówki

jedyne i słuszne auto to golf w dieslu

Źle zrobiłeś mogłeś dać mu się sprowokawać żeby cie bez kasku uderzył wtedy masz taśmy ze stacji że zostałeś pobity na taśmach są jego numery rej. i elegancko z tym na policje mogłeś iść. Może by się wtedy nauczył jak byś go jeszcze do sądu o pobicie na jego koszt pozwał.

Witam!!
Dzisiaj miałem niemiły incydent: mianowicie pojechałem zatankować, a przy okazji dopompować opony. Przede mną był jakiś klient w Seacie Leonie. Dodałem sobie gazu, tak że sprzęgło nie złapało, a skuterek zawył(nie myślałem co robię). Nagle wyskakuje ten klient przede mną z samochodu i leci do mnie:
Klient: Nudzi ci sie?
Ja: a co ja niby Panu, robie i od kiedy jesteśmy na "ty"?
K: Gów** robisz, będę mówił do Ciebie jak będę chciał
J: Odwal się ode mnie człowieku, bo nic strasznego nie robie.
K:(walnął mi ręką w kask) Jeszcze raz tylko tak zrobisz>
J: (wstałem ze skutera postawoiłem na centralkę i podchodzę do klienta cały czas z kaskiem na głowie) Zły dzień pan miał? Zaraz mogę oddać, bo za szybkie rączki pan ma.
K: Ty to mi możesz naskoczyć.
J:Zdziwiłby się pan. Nie mam zamiaru zniżać się do pańskiego poziomu.
K: I tak ch*** mały, jesteś na bardzo niskim.
J: Niech Pan lepiej idzie sobie do samochodu i nie zastawia drogi.
K:(wywalił mi drugi raz) Zdejmuj to gówno to zobaczymy czy taki mocny będziesz.
W tym momencie przyjechało 3 kolegów.
J:(patrzyłem na niego tylko)
Klient sobie poszedł, pojechał i na koniec pokazał środkowy palec...

Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem... Dobrze, że miałem dobry humor, bo tak to nie wiem jaka byłaby moja reakcja... Ale długo do mnie nie docierała ta sytuacja... Takie chamstwo... Facet miał ponad 30lat.
Były sytuacje, że psikali spryskiwaczem, zajeżdżali, wyjeżdżali przede mnie itd. Ale później z reguły przepraszali(mrygali albo coś).
Nie jeżdże jakoś specjalnie niebezpiecznie. 45km/h( w Płocku sporo tajniaków jeździ i łapie) trzymam się prawej krawędzi i staram się nie hamować gwałtownie.

Mieliście podobne sytuacje?

Ja to miałem taką sytuację, jechaliśmy z kumplem do szkoły a, że musieliśmy przez przejazd jechać a był zamknięty no to my ogień boczkiem, boczkiem i już na drugiej stronie jesteśmy a tu koleś z autobusu wyskakuje czy my poj**ani jesteśmy i dawać dokumenty ja się zaśmiałem środkowy palec i rura dalej a mój kumpel się zatrzymał i coś do niego gadał ale go puścił potem. A przecież pociąg był dopiero przed stacją heh

U mnie to wszystko na lajcie jeszcze nikt nie miał do mnie jakiś pretensji

Kierowcy u nas szanują motocykle usuwają się, nie zajeżdżają drogi i wszystko git