Jak po raz kolejny piszę co wykombinowałem, ale powoli tracę wiarę, że doprowadzę ten skuter do normalności. Napiszę tutaj wszystko ze szczegółami i popróbuję jeszcze jutro i walić ten skuter!! :zly:
Przychodzę do garażu (święto ale co tam) zmieniam dyszę na 80, iglicę ustawiam na środek śrubkę od regulacji wkręcam na maksa, zakładam gazior i odpalam, dodam jeszcze, że zrobiłem taki jakby stożek. Na kawałek rurki na której był zamontowany stożek przymocowałem szczelnie opaską gąbkę z seryjnego filtra bo na tym badziewnym stożku (RMS) był jeden wielki zonk. Odpaliłem skuter i go rozgrzałem. Zaczynam regulować wkręcam śrubkę od regulacji o jeden obrót wkręcam śrubkę od obrotów ale skuter nie trzyma wolnych obrotów. dodając co jakiś czas trochę gazu żeby nie zgasł słucham czy coś się zmieniło, a tu nic. Wykręcam śrubkę dalej już jakieś 5-6 pełnych obrotów. Dalej wykręcam o połowę obroty zaczynają rosnąć!!!, no to zmniejszam je, dalej wykręcam śrubkę obroty dalej rosną to dalej zmniejszam. I tak gdzieś do ~10 obrotu aż obroty przestały rosnąć. Przez cały czas przegazowywałem skuter. Daję mu pełny gaz trzymam go, nie miał dużych obrotów ale już miałem dosyć to pojechałem się przejechać, około 8km. Opiszę trochę jak skuter się zachowywał podczas jazdy. Przyśpieszenie nie było zadowalające jak na 65ccm, można powiedzieć, że lekko gorsze jak miałem na 50. Jazda pod górkę: skuter ledwo idzie 35km/h, z górki: skuter przy słabo ciągnie to 60 może by poleciał ale wiadomo na dotarciu nie piłowałem go. Zajechałem do domu wyciągam świecę, izolator taka kawa z mlekiem, zaś na około sucha czarna. Wniosek z tego taki, że skuter słabszy niż 50.
Jak macie jeszcze jakieś pomysły to wszystko rozpatrzę.
wnusiu
Czy to normalne??
