Witam wszystkich forumowiczów!
pewnie dostane opie...że już było troche tych tematów ..
Otóż jest to minicross mego syna. Przedwczoraj jeździł z bratem pogoda była ok ,około 18st.C. Motorek 10latka ciągał jak szalony. Sam wsiadłem to wyczułem lekką dziurę w mocy na połowie obrotówale po chwili wpada w rezonans jak to dwusów i leci że aż miło.. Ale lubię żeby było na tiptop,
więc wyjąłem gażnik Dellorto sha 14 12L, umyłem go, obejrzałem(wg. mnie wszystko było OK), założyłem(praktycznie nie wystepuje w nim regulacja, tylko wolne obroty na przepustnicy).
Dziś odpalił z drugiego(dodam jeszcze ze ssanie reaguje podobnie jak np. w pile motorowej tzn odpalasz po chwili gasnie i dalej bez ssania odpalasz chwile czekasz i jazda..).
Upał 30 st.C po pięciu minutach brak mocy, gaszę czekam aż ostygnie jest lepiej na krotko zresztą...
Myślę że to tłok ale czy jak temp. jest nizsza na zewnątrz to ma znaczenie do puchnięcia?( chłodzony powietrzem)
Albo gaźnik źle złożyłem.. chociaz jest prosty ze chyba sie nie da go inaczej złożyć
Aha świeca ładna kolorek kawa z mlekiem.
Uff.. prosze o radę i dziękuje zarazem

a gaznik byl w jakis sposob regulowany ?

Nie posiadz regulacji składzu mieszanki, tylko jedna śrubka do wolnych obrotów która podnosi orzepustnice. Pływak jest jednym odlewem nie ma blaszek do podginania,

dodam że moto odpala latwo na zimno i na ciepło

chyba zdejmę ten cylinderek.
poznam gołym okiem ze to puchnący tłok?

hm jezeli wogole nie ma mocy to wypadalo by sprawdzic czy nie zatarty i czy pierscienie ok

gdyby był zatarty pewnie nie odpalalby z pierwszego

dzis chodzil bez zarzutów, dalem wiecej oleju do waszki jakies 1:35

zdjąłem cylinderek no i mały zacier tłoczka mi sie ukazał