Witam,
Mam taki problem z moją Gilerą DNA 125 4t.

Zatankowałem motor, a po kilku dniach przejechałem nim kilka kilometrów.
W czasie jazdy po naszych dużych dziurach, w motorze nagle zaczęły spadać obroty, motor zgasł i już nie dało się go odpalić.
Po powrocie do domu, sprawdziłem świecę (jest sucha-nie zalewa jej, iskra jest prawidłowa), wyczyściłem filtr powietrza, ale motor dalej kręci rozrusznikiem i nie odpala.
Doszedłem więc do wniosku że nie dochodzi paliwo do gaźnika, bo gdy wleję trochę benzyny do cylindra to odpala na tą chwilę bez problemu.
Co może być tego przyczyną?
Czy w motorze jest pompa paliwa która mogła zostać uszkodzona, czy to coś z gaźnikiem, bo go nie rozbierałem?
Zauważyłem jeszcze taką rzecz, że gdy kręcę tym rozrusznikiem to paliwo nie leci z baku do gaźnika. Ale gdy motor odpali za pomocą paliwa które wlałem do cylindra, to paliwo zaraz leci do gaźnika z baku. Jest to prawidłowe ?

Proszę o pomoc
Pozdrawiam

Ja tak mam w swoim skuterze. Okazało się że to pierścienie które są już do wymiany i nie ma kompresji. Zapewne musisz wymienić pierścienie

_________________




Kliknij i zobacz moje NRG
Piszę poprawnie po polsku

Jeszcze jakieś sugestie ?

kranik podciśnieniowy o ile takowy się w twoim moto znajduje

poszukaj czegoś takiego

może filtr powietrza Ci sie zapchał.

_________________



http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Keeway/Matrix/37570

http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Yamaha/AEROX/105281

Sprawdź czy nie masz zatkanego odpowietrzenia zbiornika paliwa.
Zwykle to otwór w korku.