Witam.
Wczoraj zakupiłem speedfighta 2, gdy go kupiłem miał 1 kreskę benzyny, Gdy odjechałem 2km od domu sprzedawcy skuter spadł z obrotów w czasie jazdy i zgasł
Zapaliłem starterem i odpalił, ale niestety moc spadła jechał wolniej... Kawałek dalej znów mi zgasł, tym razem nie dał się zapalić... Przyejchał ojciec bo mi wskazywał drogę przede mną, zapliliśmy go z kopki... Odpalił - ruszyłem ojciec za mną jechał kawałek i mówił, że skuter z wydechu tak dymi, że to jest obłęd, kazał mi wsiąść do auta, a tam same moje spaliny... Dobra jadę dalej... Dojechaliśmy do pobliskiej stacji, wlałem benzyny za 30zł (ful bak) gdy odpaliłem i jak miał stać chwilkę odpalony to gasł... Ale poźniej w jeździe niby troszkę szybciej szedł może z 55km/h, ale już nie gasł. Później zatrzymałem się i sprawdziłem stan oleju... Było go dosyć mało... I do tego co mi SPRZEDAWCA mówił dolewali oleju czerwonego od kosiarki -.-. Ojciec kupił na stacji jakiś lepszy, jak pójdę do garażu opiszę jaki. Przejechałem na tym oleju czy ja wiem może ze 10-15km i skuter zgasł ponownie... Odpalił z kopki, Ojciec stwierdził, że dostał może za dużo oleju. Potem przez 60km było dobrze... Na Piaskach 8km przed gostyniem, zacząłem się rozpędzać z górki i kawałek za fotoradarem po górce, skuter zgasł, nie chciał odpalić z startera, odpalił z kopki, i poźniej do domu już się dobrze jechało... Tylko narzekam na to gaśnięcie no i na to, że nie ma mocy i speeda... Blokada jest jeszcze na wariatorze, widziałem filmik jak go ściągnąć, ojciec zna się dużo na mechanice i powiedział, że ściągnie. Co do tego gaśnięcia co może być ?
Dodam, że z książki serwisowej widać, że rolki były zmieniane na D=7.5 .
KaaC
