mattiz1 pisze:
Uwierz mi, że można.
Jak jechaliśmy z ojcem w nocy jakieś 400km (dzień wcześniej ta sama trasa, też 400km) praktycznie cały czas po 160 - 170km/h, zmęczenie robi swoje. Mimo kilku postojów, kawy, tigerów i innych, cholernie chciało się spać, a kierowcy na zmianę nie mieliśmy. Taka jazda potrafi zrobić się nudna i jak widać o chwilę "zapomnienia" nie trudno...
[*]
Skoro sam wiedział Twój ojciec, że jest zmęczony, to czemu nie poświęciliście chociażby godziny, na sen przy przydrożnym parkingu? Trochę pomyśleć, jak ja bym miał taki kawał jechać z tatą w nocy i zauważył, że jest zmęczony na tyle, że może zasnąć za kierownicą, to bym mu takiego kopa zasadził i zrypał, że w takim stanie prowadzi, że poszedł by spać [w samochodzie] albo by miał powód do tego żeby mnie rypać za moje zachowanie przez całą drogę i przez to by nie zasnął [za ów kopa w cztery litery].
Cytuj:
Tomel-JZK napisał/a:
A poza tym te cyber świeczki to żałosna sprawa.
x2
x3
Cytuj:
JawoR, zmęczenie i tyle. To też wina pasażerów, że nie zagadywali itp tylko pewnie spali. Szkoda, ale co poradzić.
W takim razie, czemu ryzykował życie śpiących bliskich? Tak jak wyżej, godzina snu przy przydrożnym parkingu. Tylko trzeba mieć łep na karku ..
Poza tym, Red-bulle i inne tego typu badziewie, w większych ilościach jeszcze bardziej zmuli niż pomoże, organizmu i jego potrzeb nie da się oszukać napojem za kilka zł. Jeśli jest się w takim stanie, że trzeba sięgać po te shitowate napoje i nadal się prowadzi, to szerokiej drogi życze, gumowych drzew i ogólnie, szerokości.
_________________
razor99 pisze:
muszę prowadzić jedną ręką bo już na obie ręce nie mogę
- Bo?
razor99 pisze:
bo jak waliłem to miałem zgiętą rękę w łokciu oraz w nadgarstku
vitek94
