Już nie gadajcie, że jazda samochodem, to taka trudna rzecz... Wystarczy trochę oleju w głowie + dobre obeznanie.
Nie mówię, że jestem świetnym kierowcą, bo wszystkiego to może ze 100km wyjeździłem przez całe życie. Jednak sporo się nauczyłem podczas wyborów samorządowych. Ja jeździłem samochodem, a siostry roznosiły ulotki(samochód Mondeo MK3 stylizowane na ST, 2.0 TDCI podkręcone na 150KM). I nie powiem, bo jak one były dalej, droga prosta, pusta, sporo pól dookoła to cisnąłem.
Teraz zimą kilka razy jeździłem z tatą zawozić siostrę do stajni, do konia i jedynce co trzeba, to jeździć spooro wolniej, dużo wcześniej planować manewry i dawać dużo mniej gazu.
Cała logika. W mieście zdarzyło mi się kilka razy z tatą jechać w te wakacje i wcale ciężko nie było. Ulice znałem bardzo dobrze, wiedziałem jak się gdzie zachować. Żyję, samochód stoi cały.
I jak ktoś 18/20letni mi będzie gadał o doświadczeniu to padnę... Moja siostra 22lata. Prawko ma już 4lata i jeździ gorzej jak ja w wieku 13lat: szarpie, bardzo ostro i późno zbiera zakręty, często jej samochód zgaśnie. Brak jej płynności. A zgadnijcie za którym razem zdała? Za 2, bo za 1 zapomniała świateł włączyć i zdąrzyła tylko z ośrodka wyjechać.
Ja pewnię zdam za 3minimum(tak mi się wydaje).
Zdaję na początku wakacji.
Samochód już stoi w Turku u babci w garażu. Kupiłem za pieniądze zarobione w wakacje(na budowie całe wakacje robiłem w różnych godzinach - 3000zł).
Jest to mercedes w124 1988r, silnik r4 2.0 8v zagazowane, 118 KM, skrzynia manualna 5biegów. Sedan, czarna. Zakupiłem na szrocie, jeszcze nie wyrejestrowaną za 2000zł;] Przerejestrowana już na mamuśkę.
Stoi w garażu. Do zrobienia trochę jest, ale mam zamiar sam przy niej grzebać. Obeznanie już trochę w tych sprawach mam, bo przed śmiercią dziadka naprawialiśmy razem samochody.
Chciałbym dorpwodadzić ją do takiego stanu:
Jednakże trochę kosztów to będzie:) Narazie zostało mi 500zł, bo trzeba było zrobić kilka rzeczy bierzących. W wakacje dojdzie mi jakieś +/- 4000zł(2 skutery + 18tka) to może się uda:)
Blacharka mnie wyniesie 1000zł wszystko u znajomego(kilka zaprawek+odświeżenie całego lakieru).
1000zł na komplet felg z oponami+1000zł cały komplet zawieszenia obniżanego, zderzaki za 500zł mam z tego samego szrotu(te od wersji coupe, te większe).
Później przez wakację idę znowu do pracy i za te pieniążki mam zamiar go wykończyć+zrobić środek;)
Edit:
Mniej więcej w takim stanie stoi teraz, tylko blacha prosta wszędzie i sedan:)
A kolor miał taki przed przemalowaniem:
http://otomoto.pl/mercedes-benz-w124-w- ... 66942.html
Znalazłem bardziej podobny;)
http://auto-komenda.otomoto.pl/mercedes ... 64301.html
Idealnie taki sam mam, tylko że calutki czarny, i klosze od kierunków pomarańczowe i z tyłu orginalne(nie dymione).
Jacek987
? Złooom? Oj chyba kogoś coś w czterech literach ciśnie. Zazdrość?
Zalezy jak sie jeździ, raczej wersja 130KM powinna palić podobnie jak 110 przy takiej samej jeździe 
Różnica spalania pomiędzy najmniejszym a troche wiekszym silnikiem jest dość mała a nie trzeba wiekszego silnika tak kręcić..Ja nigdy nie kupie do siebie auta,z najmniejszym silnikiem stosowanym w nim.Choć fakt,że na początek auto 150km to troche dużo bo co kupisz potem?:P Dlatego ja na początek chce skromnego tdi,który dla mnie jedzie wystarczająco dobrze. 
[/center]