Siema! Mam problem ze swoją Gilerą. Otóż skuter odpala zazwyczaj od 2-giego kopa, obojętnie czy stoi 5min czy nawet miesiąc, obroty trzyma ładnie, wszystko jest pięknie, powoli też mogę się nawet przejechać i nic się nie dzieje, natomiast gdy na płaskim albo gdy przechylę go na lewą stronę po dodaniu gazu na maksa i przytrzymaniu żeby się wkręcił na maksymalne obroty skuter po odpuszczeniu już nie reaguje na gaz i gaśnie, czasami strzeli z wydechu albo jeszcze uda się go utrzymać na obrotach jak od razu po odpuszczeniu gazu dodam go spowrotem i będę trzymać na maksa cały czas to nie zgaśnie ale będzie musiał się długo wkręcać.. Natomiast gdy przchyle go na prawo wszystko jest ok. Co to może być? Bo już nie mam siły.. Dodam tylko, że ssanie mam rozwalone, dokładniej odpadł mi ten metalowy cycek co wchodzi do gaźnika i jest tylko miejsce na ssanie zakryte samym tym plastikiem.
Link do filmu
http://www.youtube.com/watch?v=LN5M1rkGSGU

A masz wystarczająco paliwa? Bo jeśli masz mało i go przechylasz, to nie ciągnie paliwa przecież

_________________

Za mało paliwa w baku....

_________________

Nie jestem jak zupa pomidorowa...-nie musisz mnie lubić ;p

Benzyna jest nalana aż po samo ujście, to na pewno nie to

To może zabrudzony filtr paliwa w baku?

_________________

Nie jestem jak zupa pomidorowa...-nie musisz mnie lubić ;p

A przed zniszczeniem się ssania też tak było??

_________________

-Najlepszy zapach??!!!
-Zapach spalonej mieszanki!!!! ;D

Sprawdź simmeringi na wale.

_________________

Gaźnik wyczyść, powinno pomóc.

simmeringi są dobre, nie przepuszczają. Przed zniszczeniem ssania tak nie było ale po zniszczeniu jeszcze jeździł. Gaźnik był czyszczony, dodam, że świeca trochę już ma i sam robie mieszanke i tym razem robiłem ją z pół syntetycznym gówne* za przeproszeniem. Może przez to?

No to jaki problem? Zmień to ssanie i po problemie

_________________

Napisałem przecież, że po tym jak ssanie się zepsuło to i tak nadal jeździł normalnie, dopiero po jakiś czasie się to rozwaliło.