Co może być przyczyną tego że apka po nocy pali normalnie a jak pojeździ się i zgasi na chwile z 5 lub 10 min to gdy chce się odpalić to tak pyrknie chwile i nie odpali dopiero jak się manetkę na ful da i kręci dłuższa chwile to zapali tzn ma niskie obroty i wchodzi na coraz wyższe i wyższe potem przy ruszaniu jak się odkręci manetkę na ful to pyrka jak by nie mugł wejść na obroty i to trwa z 5 sekund potem dostaje kopa i od nowa gdy zgaszę to tylko manetka na ful i kręcenie i dopiero zapali.
Może to być gaźnik zabrudzony ??

Zalewa się, ja mam to samo .

_________________

Nie wiesz ? nie gadaj.

Ja tez cos takiego mialem przed zima a jak poszedl w zimowy sen to po zimie juz pali normalnie

Zalanie odpada bo też myślałem ze to to ale sprawdziłem pojeździłem chwile odstawiłem na 30 min potem zakręciłem bez manetki na maxa oczywiście nie zapalił i wykręciłem świece sucha była
Jutro wyczyszczę gaźnik może to go boli.

wyczyść wyreguluj

_________________

Nie wiesz ? nie gadaj.

Samo się naprawiło niewiem czego to wina była ale dziś jeździłem i normalnie wszystko było

no to jest silnik morini wielka magia ..
najgorszy silnik jaki moze byc ;/

_________________

Albo Suzuki albo Nic...

Jak dla mnie to jest super silnik , normalne że trzeba wyczyścić co jakis czas gażnik lub filtr i wymienić olej w przekładni . u mnie winą były syfy w gaźniku tydzień po tym jak się samo naprawiło postanowiłem wyczyścić gaźnik i były paprochy założyłem filtr paliwa i jest ok. Miałem katane morini strasznie się psuła ale to wina była taka że poprzedni własciciel ją katował i nie dbał o nią nic.