Witam wszystkich,
Mam pytanie odnośnie nowego cylindra i jazdy na nim.
Otóż - dziś wziąłem się w końcu za składanie cylindra w mojej x8r-s ,bogatszy o doświadczenia z pierwszego nieudanego składania (zabezpieczenie sworznia wpadło do skrzyni korbowej podczas zakładania go na tłok - oczywiście nie wiedziałem że wpadło do skrzyni) robiłem to powoli i dokładnie.Byłem gotów oddać skuter do jakiegoś magika od napraw skuterów aby rozpołowił silnik ale w okolicy nikt takich rzeczy nie robi. Najbliżej 80-90km ode mnie. Więc rad nie rad musiałem sam się za to wziąć. Największym problemem było oczyszczenie skrzyni korbowej z resztek starych pierścieni(nie chciałem rozpoławiać silnika bo szczerze powiem nie mam ani narzędzi ani umiejętności do tego).Tak wiec to co widziałem to wyjąłem a resztę wyssałem odkurzaczem(domontowałem sobie do końcówki rury ssącej cieniutki wężyk, który mieścił się do skrzyni). Kupiłem cylinder POWER FORCE 50ccm bo lepszego nie było na allegro. wszystko zrobiłem jak trzeba. Po złożeniu, kilka minut kopania i w końcu Hania ożyła. Dałem jej z 10 minut na nabranie oddechu i nagrzanie się.
I tu zaczynają się moje pytania - przy pierwszym nieudanym złożeniu (zabezpieczenie w momencie odpalenia leżało już sobie na dnie skrzyni korbowej) po odpaleniu chodziła normalnie , po nagrzaniu się ruszyłem dając większe obroty i podciśnienie zassało zabezpieczenie i dupa, wszystko stanęło.
Dzisiaj po złożeniu i odpaleniu, gdy się już nagrzała ruszyłem dając większe obroty (nie mogłem się przemóc żeby przekręcić manetkę - takiego stresa miałem i zaraz przychodziło mi na myśl wcześniejszy incydent - daje gazu a cylinder staje) i wszystko niby ok. Przejechałem w sumie z kilometr i raz dałem tak ostrzej gazu może na sekundę, dwie) i nic się nie stało skuter idzie.
Czy jeśli przeoczyłem jakieś resztki pierścionków w skrzyni to już bym to wiedział czy może się to ujawnić po kilkudziesięciu kilometrach??
Dodam że mam zamiar docierać delikatnie i tak jak w instrukcji tego cyla piszą - min. 500km. W dozowniku oleju mam castrol r1(pełna synteza) i tegoż samego oleju dodaje odrobinę do benzyny.
Jeśli ktoś ma wiedzę to niech napisze czy mogę się jeszcze spodziewać resztek pierścieni i zatarcia.

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

Ja powiem tak jeśli starannie oczyściłes skrzynie korbowa i nic nie zostało to jest ok ale ja bym jeszcze wszystko wypłukał benzyna to byłbym w 100% pewien że nic tam nie zostało. Jeśli chcesz wiedzieć czy nic nie zostało i się upewnić że jest ok to zdejmij sama głowice i sprawdź czy na cylindrzę nie ma rys jeśli są jakieś które cię będą niepokoić to zdejmij cylinder i zrób tak jak mówiłem przepłucz benzyna. To chyba na tyle i na ten temat. A tak marginesem ja jak zmieniam cylinder to wysuwam korbowut tak aby maksymalnie był wysunięty i w skrzynie korbowa upycham czystą szmate i wiem że nawet jak coś spadnie to będę miał to na szmacie a nie w silniku :-)

krzysiek2406, - też tak zrobiłem ale za drugim razem.
Przepłukać benzyna? Ale jak? zalać skrzynie korbową? co to da? jeśli kawałki metalu i tak na dnie zostaną

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

Tak wlac tak ze 200 ml do skrzyni korbowej i bujać silnikiem na boki i później tak przekrećić żeby to wyjechało . Duże elementy które zostały widziałeś je i usunołeś a poprzez płukanie usuwasz te drobinki których ty nie zauwarzysz. Pozdrawiam

Ale to musiałbym mieć odkręcony cały silnik od ramy żeby to wylać a ja to składałem na silniku w ramie. Odkręciłem tylko amortyzator i na lince podwiesiłem go za "spoiler" tak że cały silnik i dostęp do zamocowania cylindra miałem bdb. Dzisiaj przejechałem kolejne 10 km i niby nic się nie dzieje.
Aha - prócz dozownika oleju dolałem jeszcze do 5l benzyny jakieś 70-80 ml oleju.
Nie zaszkodzi mu taka ilość oleju? W sumie jest docierany wiec chyba im lepsze smarowanie tym lepiej?

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

No tak silnik musiał by być odkręcony. Ja zawsze wyjmuje silnik jest lepszy dostęp a raptem 10 minut więcej roboty. Mi się wydaje że te 40-50 ml do benzyny wystarczy . Jeśli się nic nie dzieje to docieraj cierpliwie i sumiennie i szerokości w nowym sezonie

Kolejne 30 km , wszystko jeszcze chodzi.
I jeszcze pytanie - ssanie automatyczne jest sterowane prądem z aku?
Mam założony aku ale to tak jak by go nie było - kompletnie rozładowany do zera. Stał z 15 miesięcy w domu. Bo jak jest zimny trzeba z 4-5 razy kopnąć a ssanie załącza się po minucie może.
Możliwe to jest że ssanie załącza się tak późno bo jak aku rozładowane to najpierw "prądnica" musi prądu narobić żeby ruszyć ssanie?

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

Wiesz co nie wiem jak jest u Ciebie ale u mnie w bali ssanie działa dopiero jak zapale skuter . I mam nowy akumulator i jest naładowany. Tak jakby ssanie zaczęło dopiero działać jak stator zacznie wytwarzać prąd.

Przejechałem już ponad 400km i wszystko niby działa. Mam teraz problem bo powoli trzeba się brać za jakąś kalibrację napędu. Bo dobrze nie jest
Na centralce polini +7%:
- rolki 6.6gr - wyje strasznie a nie przekłada się to na przyśpieszenie
- rolki 7.6 - jest lepiej ale muł 35-45
- rolki 8.4 - muł od samego początku
Na żadnych rokach nie da się praktycznie 65km/h przekroczyć
Zmieniłem dzisiaj centralke na seryjną a rolki zostawiłem 7.6 - jutro się zobaczy co z tego będzie. Bo ten cyl POWER FORCE to mocowo jest chyba taki jak seria.
Najgorsze jest to że ze jak od zera ruszę to idzie prawie płynnie a np puszcze gaz przy 40 i dam znowu to jest rzeź - nie chce jechać. Do 40 można odpuszczać i dodawać gazu i się zbiera.

spróbuj z twardsza centralka jak go muli ostro

7% polini jest za miękka ! Do sporta daj najlepiej 60% hebo lub 22% 4RACE

_________________

Cunning Riders on YouTube - http://www.youtube.com/user/CunningRiders

on Facebook - https://www.facebook.com/CunningRiders

Tak więc na seryjnej centralce i rolkach 7.6 idzie w miarę płynnie ale także ma muła w okolicach 35-45. Założyłem teraz rolki 6.6 do seryjnej centralki i efekt jest taki , że idzie płynnie do końca na wysokich obrotach brak jakichkolwiek mułów ale max leci 62-65. przy każdej prędkości po odpuszczeniu gazu i dodaniu znów słychać że się zbiera. Tylko cały czas trzyma b.wysokie obroty - nie ma w ogóle jazdy na niższych. Albo się cały czas rozpędza a delikatnie ujmując gazu od razu zwalnia - nie da się jechać z jedną prędkością.
No i w sumie moje odczucie to tak jakby rolki były za lekkie bo przy dosyć dużych obrotach nie napędza się jak powinna. Po przejechaniu już ponad 500 km mam takie wrażenie że Power Force jest słabszy niż seria. Ale może to kwestia złej regulacji. Tak jak mówię próbowałem już wszystkich możliwości na centralce seryjnej i +7% z rolkami 6.6, 7.6, 8.4. i żadne ustawienie nie jest dobre - jechać jedzie ale nie jest tak jak być powinno.
Aha - i druga sprawa - pojawił się problem , który występował jeszcze na starym cylu - mianowicie jak odpalę skuter to muszę szybko przytkać ręką wlot do filtra powietrza bo inaczej zgaśnie, jak go przytkam to złapie swoje wolne obroty i jest ok. ale po przejechaniu kawałka trasy i zatrzymaniu się znów trzeba przytykać na chwilę wlot bo ma chęć gasnąć. Ktoś powie że gaźnik do regulacji - no ok tylko dlaczego świeca ma książkowy kolor, po odkręceniu manetki nie muli się, nie szarpie?
W tej chwili mam śrubę od mieszanki wykręconą od zera o trzy obroty i od wolnych obrotów również o trzy.
Czy na obu tych śrubach nie ma żadnych uszczelnień? Obie mają gwint, sprężynkę i są zakończone igliczką ale nie ma na nich żadnych gumek, oringów ani nic podobnego. Tak ma być?
Trochę się rozpisałem ale może ktoś będzie miał ochotę to przeczytać i coś podpowiedzieć lub miał któryś z moich problemów i wie jak go rozwiązać

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

Co do drugiego problemu to u mnie to samo występuje. Tzn też muszę przytkać ręką wlot filtra aby nabrał obrotów bo inaczej jak daje gaz to gaśnie. Wykluczyłem już płytki membrany, wcześniej miałem seryjne metalowe i problem też występował teraz mam karbonowe polini i to samo. Myślałem że to ssanie ale też raczej nie to po po podłączeniu do aku igliczka wysuwa się. Jedyne co przychodzi mi do głowy to wymienić gaźnik są jakieś tanie zamienniki tylko nie wiadomo jak z jakością. A co do gaźnika seryjnego to ja mam Dellorto PHVA12 i jest jakaś gumowa uszczelka w otworze od obrotów ale wsadzona i nie wyjmuje póżniej jeszcze jakaś podkładeczka za strężynką na tej śrubce. Po zmianie tłoka z pierscieniami też to samo mam z tym odpalaniem.

everx8r, - to jest nas co najmniej dwóch z tym samym problemem.
U mnie tez dellorto phva 12. Dobrze że napisałeś o membrankach bo we wtorek zamawiam amortyzator i chciałem zamówić cały zawór membranowy - ale skoro to nie to.
A jaki masz przebieg?
Odpaliłem go dziś z przytkanym wlotem jak się zagrzał to wykręciłem śrubę od mieszanki o jeden obrót - efekt prawie od razu gasł a nabierał obrotów dopiero jak CAŁKOWICIE zatkałem wlot. więc wkręciłem ją o obrót(pozycja taka jak była) i wkręciłem jeszcze o obrót (4 razy po ćwierć obrotu) obroty wzrosły więc wykręciłem śrubę od wolnych. Teraz niby trzyma równe obroty a po przytkaniu wloty obroty spadają czyli chyba tak jak być powinno.
Więcej śruby od mieszanki nie wkręcałem bo po wkręceniu obroty już spadały.
Okaże się na dniach co i jak.
jasskul, - to to jest cylinder sportowy??

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

U mnie same płytki membranowe nie pomogły. Może cały kompletny zawór załatwiłby problem. Bo na starym bloku membranowym na nowych płytkach widać szpary nie jest idealnie szczelnie nie wiem czy tak ma być. Ja mam odkręcona śrubę o 2,5 obrotu. A sprawdzałem juz różne kombinacje i 3 i 3,3 i 1 i 1,5 obrotu
hondax8rs widzę że zmieniałeś tłok . U mnie po zmianie po odpaleniu zimnego słychać dzwonienie jakby pierścieni tłokowych po nagrzaniu jakby mniej ale słychać również. Co ciekawe na poprzednim tłoku też to było. Czy u ciebie też dzwoni? PS u mnie przebieg 9000km nie wiem czy realny bo zakupiłem 3 lata temu jak 3000km miał

U mnie na chwile obecna mam przelotu 31448km. (plus jeszcze trochę bo dwa miechy miałem niesprawny licznik). Cylek i tłok wymieniałem jakieś 550 km temu. Czyli i tak na seryjnym przelatał ponad 30 tys. km.
Co do dzwonienia to po zmianie cylindra i tłoka też na zimnym dzwonią nie wiem czemu. Na ciepłym już jakby nie słychać.
Co do tego śmiesznego odpalania to jest to dziwne bo po odpaleniu normalnie pracuje - nie przerywa na wysokich obrotach ani się nie zalewa.
a po wymianie płytek na co składałeś? Kupiłeś uszczelki pod króciec i pod zawór? Na silikon czy jak?
Przy wymianie samych płytek trzeba cały zawór wyciągać czy tylko zdjąć króciec od góry?
Chodzi mi o to czy membranki są zagięte do dołu zaworu (w silniku) czy do góry(w króćcu)?

_________________

Hania juz po 40-tce!!!!!

Sam wyciąłem uszczelkę 1 bo 2 nie porwała się i była ok. Przy wymianie płytek trzeba odkręcić króciec-są 4 śruby z czego 2 trudne do odkręcenia bo mają dziwne łby, no chyba że zawór miałeś wcześniej odkręcany i masz zmienione śruby. Membranki są zgiete do dołu do silnika, do tzw, skrzyni korbowej