Do tej pory latała mi moja viva w granicach 80km/h, kiedyś a kiedyś dochodziła do 100km/h, wczoraj się przeraziłem bo pod górki już tylko wjeżdżałem z prędkością 60km/h. Na początku był jakby taki pisk przy dodawaniu gazu, gaz już całkiem inaczej działa, trzeba użyć teraz trochę więcej siły do odkręcenia manetki na fulla. Przy wkręcaniu na obroty do 30km/h ma strasznego muła już, później elegancko się wkręca i jakoś jedzie. Kopka też już całkiem inaczej chodzi, odbija ale nie stawia już takiego oporu jak wcześniej, porównując z brata Kingwayem to jest spora różnica w oporze kopki. Co może być tego przyczyną?

Drugim problemem są dziwne dźwięki przy spadaniu obrotów jak się już puszcza gaz, takie rechotanie jakby coś miało luz, od dwóch lat użytkowania był wymieniany wał i gaźnik tylko i nic więcej. Co może być tego przyczyną? Z góry dzięki za pomoc.

Może już cylinder kończy swój żywot , stąd ten spadek mocy i mniejszy opór przy kopaniu.

_________________

Hebo NG
Leovince ZX
Sprężynki niebieskie
Dellorto 17,5

jaki masz przebieg bo tak jak kolega napisałem wyżej że może naszła pora na koniec tego cylka...

_________________


Człowiek szybko odchodzi ale wspomnienia o Nim zostają w naszych sercach do końca.
Malina niech Ci ziemia lekką będzie.[*] LWG

ponad 15 tysięcy ma już za sobą. Wina cylindra?

Dowiesz się na 100% gdy mechanik zmierzy Ci kompresję

_________________

Hebo NG
Leovince ZX
Sprężynki niebieskie
Dellorto 17,5

albo jeśli sam masz manometr to sam sobie zmierz a jeśli nie to podjedź do jakiegoś mechanika to ci za piwo zmierzy

_________________


Człowiek szybko odchodzi ale wspomnienia o Nim zostają w naszych sercach do końca.
Malina niech Ci ziemia lekką będzie.[*] LWG

Kompresji manometrem nie sprawdzałem jeszcze, ale na moje oko to cylinder nie wygląda najgorzej, tłok jak i sam cylinder gładki
Foto:

Pod cylindrem znajduję się podkładka, która w jednym miejscu była pęknięta i była w całości tylko po przykręceniu cylindra, bo kawałek tej podkładki przykleił się do cylindra. Czy to coś poważnego?

I przy wkładaniu tłoka do cylindra pękł mi jeden pierścionek(?) znajdujący się w tłoku, wsadziłem go na miejsce w dwóch kawałkach(tego pękniętego), bo ten górny był w całości i udało mi się odpalic silnik. Czy to zaszkodzi w czymś? Czy jutro ciągnąc skuter do mechanika?

I sory za jakośc, ale jaki telefon takie zdjęcia

Wymień ten pierścień, bo sobie cylek popsujesz. Najlepiej wymień już przy okazji dwa i dotrzyj

cylinder może i gładki ale przejedź palcem na całej długości gładzi i sprawdź czy poczujesz jakieś lekkie (tak jakby falowanie) jak będzie takie coś to znaczy że cyl do szlifu ( no jak jest żeliwny ) wymiana tłoka i pierścieni na pewno zmiana paska na nowy -chyba że już to zrobiłeś - wariator może być też już trochę zrąbany (nierówna powierzchnia może nie widać dużej różnicy ale wahanie się prędkości może być ) ja w swojej vivie już mam 3 szlif ale ogólnie to silnik do remontu no jak i cała reszta ( przebieg 37 000 km)

_________________

Boga nie ma jest motór ...

Cylinder był gładki, nie było żadnych bruzd w nim, mogły chyba powstac delikatne jak wczoraj pojechałem skuterem z uszkodzonym pierścionkiem do mechanika, było słychać takie jakby pukanie, ale zrobiłem nie cały kilometr. Pasek rok temu był wymieniany, ale trochę jest poszarpany w kilku miejscach. U mnie dopiero 15000 przebiegu na żadnym szlifie i beż żadnego remontu do tej pory. Dzięki za pomoc i drugie tyle kilometrów życzę