Witam po dłuższej nieobecności .
Na jesieni gilerka osłabła trochę i nie chciała więcej z siebie dac ja ok55km.Dałem sobie spokój bo był już koniec października .
Teraz oddałem skuter go mechanika który ma dobrą opinie i tylko skuterami się zajmuje (więc chyba wie co robi)
stwierdził że trzeba szlif bo nie trzymał ciśnienia miał 6,5 .
więc motorek po szlifie nic specjalnego ,tłok vertex .
wymienił też kompletny wario z rolkami dedykowany do gilery DNA (RMS).
nie chciałem nic sportowego ot zwyczajne graty .na standardzie .
Stary był juz wytarty na górze i ślizgał się ,rzeczywiście tak było .
Dziś odebrany sprzęt i mam dziwne wrażenie ze to nic nie dało .
Wiem że na dotarciu i w ogóle i takie tam ale jak dodaję gazu to już przy ok 40 -45 -ki jakby przestaje nabierac prędkości ,
O CO BIEGA w tym wszystkim ,koleś powiedział żeby pojezdzić ułoży się
w tamtym roku zanim stracił kompresję szedł 80