jarek337, ja robie 8 i rzadko kiedy w soboty.

to dobrze masz np. ten poniedziałek co jest wolny od szkoły , to ja muszę iść na praktyki :d ale coś wykminie aby iść na 6 godzin jakiś lekarz czy coś

_________________

http://www.polskajazda.pl/Profil,Italje ... ster/54034



"Twoja racja mój spokój"

Robiłem pol roku u prywaciarza i teraz robię w państwowej, widzę jak jest. nasłuchałem się przez te 2 lata kolegów ze szkoły i wiem jak jest u prywaciarza i w większym serwisie.
Jeśli chcesz się czegoś nauczyć w państwowej to trzeba porostu brać się do nowych zadań i nieraz wyprosić żeby się poszło do takiej roboty gdzie się nie było bo akurat samochód przyjechał z takim defektem którego jeszcze nie naprawiałeś i tak zdobywasz wiedzę.
i teraz mi powiedzcie ci którzy robią /robili u prywaciarza ile kilometrów kwadratowych szpachli dotarliście jako mechanicy bo prywaciarz prawie zawsze = lakiernia + zakład mechaniczny od wszystkiego. Malo ludzi chce się uczyć na lakiernika widzę to na kursach ze mechaników są 2 klasy w naszej szkole po 30 uczniów i 1 klasa lakierników w której jest 8 lakierników. Powtarzam wszystko zależy od pracodawcy ale wnioskując ze swojego doświadczenia i opinii kolegów u prywaciarza jest gorzej . Pozdro wszystkim.

Rexter, prawie zawsze ? U mnie w okolicy nie ma ŻADNEGO mechaniko lakiernika.

Dziwnę te wasze zakłady mechanik z lakiernictwem ...
U nas takich rzeczy nie robimy , a zajmujemy się dokładnie cytuje Mechanika Pojazdowa Samochodów Osobowych i Ciężarowych oraz diagnostyka komputerowa czy jakoś tak musiał bym na wizytówkę spojrzeć .

Jedynie co mogę dodać , jeśli tam gdzie robie nie było by syna szefa to byłby pełen lajt , a tak to jest czasem do dupy .

Patrząc na klasy o tym profilu to z roku na rok jest coraz mniej osób chętnych ..

_________________

http://www.polskajazda.pl/Profil,Italje ... ster/54034



"Twoja racja mój spokój"